Sezon wakacyjny w 2023 r. i w 2024 r. był dla spółki rekordowy. Ten też taki będzie?
Tak, to będą rekordowe wakacje, aczkolwiek to nie są już takie wzrosty, jeżeli chodzi o liczbę klientów, jakie notowaliśmy w ostatnich kilku latach. W 2023 r., jak i w 2024 r. rośliśmy po ponad 20 proc. W tym roku ten wzrost w sezonie letnim będzie pewnie w okolicach 6-8 proc. Rok będzie znów rekordowy, chociaż przyrost się znormalizował. Ciężko oczekiwać, że będziemy rośli po 20 proc. rocznie w nieskończoność. Jeśli chodzi o ceny wycieczek, to te się ustabilizowały. W te wakacje być może nawet będą ostatecznie o 1-2 proc. niższe niż rok temu.
To będą rekordowe wakacje także pod względem zysków spółki?
Zyski zeszłoroczne, rekordowe, ciężko będzie pobić, bo w III kwartale 2024 r. były one absolutnie wyjątkowe. Patrząc na marżę, jestem spokojny, że to będzie drugi bądź trzeci najlepszy nasz sezon wakacyjny w historii. Nawet jeżeli ten wynik będzie stanowił 80 czy 90 proc. tego, co w zeszłym roku, to wciąż jest bardzo solidny rezultat.
Do których krajów Polacy najchętniej z Wami wyjeżdżają na wakacje?
Jeśli patrzymy na cały rynek, wszystkich touroperatorów, to niekwestionowanym liderem jest Turcja, która ma około 35 proc. udziału w wyjazdach letnich. Ale my jesteśmy najsilniejsi na rynku greckim. Te dwa kraje mają 60 proc. udziału w wycieczkach wakacyjnych. Kolejne kraje z mniejszymi udziałami to Egipt, Hiszpania, Włochy.
Jesteście mocni w Grecji, ponieważ macie tam swój biznes hotelowy, już pięć hoteli na czterech wyspach?
To raczej nasza pozycja w Grecji sprawiła, że zaczęliśmy się rozglądać za własnymi hotelami w tym kraju. Na każdej z wysp jesteśmy w stanie taki hotel spokojnie zapełnić. Aczkolwiek nasza strategia zakłada, że mniej niż połowa gości w każdym z naszych hoteli to goście z Polski. Ludzie lubią wypoczywać w środowisku wielonarodowym. Niekoniecznie chcemy jechać do hotelu, gdzie wszyscy goście są Polakami.