Lubińskie przedsiębiorstwo wystąpiło do tamtejszych władz o ocenę oddziaływania projektu na środowisko. Do 11 lipca wszyscy zainteresowani mogą kierować uwagi do federalnej agencji Canadian Environmental Assessment Agency oraz jej odpowiedniczki na poziomie prowincji (Kolumbia Brytyjska). Na najbliższy czwartek zaplanowano natomiast spotkanie na ten temat w 85-tys. mieście Kamloops – około 10 km od niego ma powstać kopalnia.
W lokalnych mediach wybijają się głosy przeciwników uruchomienia kopalni odkrywkowej w bezpośredniej bliskości miasta. Część mieszkańców Kamloops i okolicznych miejscowości obawia się, że kopalnia będzie uciążliwa (planowany okres eksploatacji to 23 lata), spowoduje spadek wartości nieruchomości, a także negatywnie wpłynie na środowisko – głównie pobliskie jezioro.
Firma stara się rozwiać te obawy, w tym celu została nawet wynajęta specjalna agencja PR. Ponadto kopalnia ma zapewnić około 1000 miejsc pracy w okresie budowy i około 400 etatów w trakcie 23-letniej eksploatacji. Będzie też wspierać miejski budżet solidnymi kwotami.
Od KGHM nie otrzymaliśmy wczoraj komentarza. Przypomnijmy, że na początku ubiegłego roku, pod presją opinii publicznej, spółka wycofała się z planów budowy kopalni odkrywkowej węgla brunatnego na Dolnym Śląsku.
Lubiński gigant wszedł do Kanady jesienią zeszłego roku, inwestując 37 mln USD (107 mln zł) w objęcie 51 proc. udziałów w spółce KGHM?Ajax Mining. Pozostały pakiet należy do kanadyjskiej firmy Abacus Mining &?Exploration, którego wkładem było złoże Afton-Ajax. Dzięki gotówce od KGHM, do końca tego roku ma powstać bankowe studium wykonalności projektu. Po zatwierdzeniu studium KGHM będzie mógł zwiększyć udział w joint venture do 80 proc., kosztem maksymalnie 35 mln USD.