Węglokoks czeka tylko na decyzję walnego zgromadzenia, które da zielone światło do prywatyzacyjnych przygotowań. Rolę WZA dla spółek węglowych będących spółkami Skarbu Państwa pełni wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak. Jak wynika z naszych informacji, zgodę tę wyda on w ciągu najbliższych kilku dni. Węglokoks mógłby zadebiutować na GPW w pierwszej połowie 2012 r. Będzie to, podobnie jak w przypadku JSW, sprzedaż starych akcji Skarbu Państwa. – Trudno byłoby pokazać celowość nowej emisji – mówi „Parkietowi” osoba zbliżona do spółki.
„Parkiet” szacuje wartość eksportera węgla na ok. 1,5 mld zł. W przypadku sprzedaży 25–30 proc. akcji Skarb Państwa zarobiłby na tej transakcji ok. 0,5 mld zł. Decyzja o prywatyzacji spółki zapadła po tym, jak nie udało się połączenie Węglokoksu z Katowickim Holdingiem Węglowym (o czym informowaliśmy jako pierwsi).
[srodtytul]Holding czeka na finansowanie[/srodtytul]
KHW również nie zarzuca przygotowań do debiutu. Warto podkreślić, że to jedyna spółka węglowa, w której górnicy, zwykle niechętni prywatyzacji, dali zielone światło do wejścia na giełdę w referendum w 2007 r. Jednak przygotowania giełdowe przerwał wówczas światowy kryzys. W 2009 r. długi spółki rosły, przekraczały 700 mln zł, jednak teraz holding je spłaca. Przeterminowanych zobowiązań ma jeszcze ok. 150 mln zł. W ich spłacie i pozyskaniu środków na inwestycje miała pomóc fuzja z bogatszym Węglokoksem. Skąd KHW weźmie pieniądze, skoro węglowego mariażu nie będzie?
W październiku 2010 r. holding podpisał umowę na pozyskanie finansowania z Icentisem Igora Chalupca. Były szef Orlenu mówił nam niedawno, że negocjacje z podmiotami finansowymi przebiegają bardzo dobrze, a pierwszych pieniędzy można się spodziewać już na przełomie trzeciego i czwartego kwartału tego roku. Chodzi tutaj o emisję obligacji zwykłych KHW. Z naszych szacunków wynika, że mogą być warte nawet 1 mld zł. To pozwoli spółce spłacić zaległe długi, a także przyspieszyć inwestycje, dzięki którym cztery kopalnie spółki będą mogły zwiększyć wydobycie.