Już wcześniej resort skarbu zapewniał, że redukcji nie będzie, ponieważ wielu spośród 168 tys. graczy zapisało się na mniej walorów, niż wynosił maksymalny limit. Poza tym zwiększono z 25 proc. do 26,88 proc. pulę akcji dla drobnych graczy. Informację o braku redukcji potwierdziła wczoraj po południu spółka.

Inwestorzy odliczają tymczasem dni do 6 lipca, kiedy nastąpi debiut JSW na warszawskim parkiecie. Zdania analityków na temat tego, jak zachowa się kurs, są podzielone. Przeważają jednak optymiści liczący na wzrost notowań.

Jak wskazują, „poduszkę bezpieczeństwa” stanowi umowa stabilizacyjna. Zgodnie z nią, w celu ustabilizowania notowań, gdyby akcje JSW taniały, tzw. menedżerowie stabilizujący, czyli DM PKO BP oraz DM Banku Handlowego, w ciągu maksymalnie 30 dni od debiutu mogą skupić do 10 proc. sprzedanych w ofercie publicznej papierów. Zakup ten odbywałby się poniżej ceny z oferty (136 zł), więc maksymalna wartość stabilizacji wyniosłaby nieco ponad 0,5 mld zł.

Zdaniem Krzysztofa Zarychty, analityka DM BDM, w przypadku JSW zastosowanie tej opcji nie będzie konieczne. – To taki bufor bezpieczeństwa dla inwestorów, powszechnie już stosowany w ofertach. Np. przy ofercie BGŻ pozwolił na utrzymanie kursu – mówi „Parkietowi” Zarychta.