Przedstawiciele Synthosu nie odpowiedzieli na pytanie przesłane kilka tygodni temu przez drobnego inwestora (udawał go dziennikarz „Parkietu"). To sformułowane było w sposób, który nie wiązał się z udzieleniem skomplikowanej odpowiedzi. Przedstawiciele spółki nie mogli się także obawiać ujawnienia informacji poufnych. Chodziło m.in. o dane dotyczące daty najbliższego walnego zgromadzenia akcjonariuszy; obowiązków, jakie powinny być dopełnione, by zainteresowany mógł na nim zagłosować oraz prawa do zadawania pytań zarządowi w trakcie trwania walnego.
I choć komunikacja Synthosu z drobnymi akcjonariuszami pozostawiła wiele do życzenia, to jednak brakiem reakcji na podejmowane przez detalistów próby kontaktu zaskoczenia nie kryje część analityków domów maklerskich.
Kwestia polityki głównego akcjonariusza
– Kontakt ze spółką jest trudny. Z mojego punktu widzenia Synthos upublicznia w raportach zbyt mało informacji, co utrudnia jego ocenę – mówi nam Krystian Brymora, analityk BDM. Choć spółce przygląda się od dłuższego czasu, nie publikuje prognoz i nie wydaje dla niej rekomendacji.
Sprawdzoną formą kontaktowania się z inwestorami są zgromadzenia akcjonariuszy Synthosu. Każdy akcjonariusz ma prawo udziału w takim spotkaniu i zgłaszania pytań do spółki. Ostatnie walne zgromadzenie Synthosu miało miejsce półtora miesiąca temu.
Agata Kościelnik, corporate communication manager