WIG20 wzrósł o 1,27 procent przy obrocie zbliżonym do 1,12 miliarda złotych, gdy indeks szerokiego rynku WIG zyskał 1,09 procent z licznikiem pokazującym blisko 1,30 miliarda złotych. Z perspektywy końca sesji widać, iż czwartek był kolejnym dniem szukania wzrostów w kontrze do otoczenia. W istocie, niemiecki DAX zdołał dziś ugrać zwyżkę o ledwie 0,07 procent, gdy Wall Street kontynuowała ostatnią przecenę w kontekście korekty w amerykańskim sektorze technologicznym. Popytowi pomagało dobre przyjęcie przez inwestorów w Polsce wyników spółki Orlen, której akcje zdrożały dziś o 3,75 procent przy obrocie przekraczającym 262 miliony złotych. Z perspektywy technicznej sesję można uznać za sukces byków w postaci zamknięcia WIG20 nad psychologicznym oporem 3000 pkt. przy położeniu, które jest tylko 0,4 procent niższe od szczytu hossy wyrysowanego w rejonie 3032 pkt. Problem zwyżki jest kolejna próba szukania wybicia WIG20 z konsolidacji zagrana w kontrze do otoczenia, które operowało nie tylko pod presją spadkową z amerykańskiego sektora technologicznego, ale również w kontekście oczekiwania na najważniejsze wydarzenie tygodnia, jakim ma być jutrzejsze wystąpienie prezesa amerykańskiej Rezerwy Federalnej na corocznym sympozjum bankierów centralnych w Jackson Hole. Inaczej mówiąc, rynek warszawski wyprzedzał dziś rynki bazowe, co było zakładem, iż Jerome Powell nie zaskoczy inwestorów jastrzębimi sygnałami na temat przyszłości polityki monetarnej USA, a indeksy rynków bazowych wybiją się ze swoich konsolidacji górą. Wzrosty w Warszawie stoją też w kontrze do ryzyka klasycznej korekty, jaka zwykle pojawia się w sierpniu i wrześniu, miesiącach tradycyjnie uznawanych za relatywnie słabszy okres dla rynków akcji.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ
Wydział Analiz Rynkowych
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.