Jako przykład podała projekt budowy bloku parowo-gazowego w Stalowej Woli i negocjacje z partnerem (PGNiG Termiką) w celu jego optymalizacji. – Widzimy też możliwości obniżenia i racjonalizacji wydatków w naszych kopalniach Sobieski i Janina, co będzie konsekwencją inwestycji w nowe aktywa górnicze – dodała Striżyk. Jak tłumaczyła, kopalnia Brzeszcze umożliwi wygenerowanie synergii w obszarze wydobycia, w wyniku m.in. efektywnego wykorzystania infrastruktury górniczej.
Jednocześnie zaznaczyła, że spółka pracuje nad programem poprawy efektywności w latach 2016–2018. – Już teraz możemy powiedzieć, że jego skala wyniesie co najmniej 1 mld zł – wskazała Striżyk.
Wydatki Tauronu w latach 2016–2023 opiewają na 27,5 mld zł. By go sfinansować i poprawić wskaźniki, planowano emisję 80 mln akcji uprzywilejowanych w zakresie dywidendy. Wartość emisji szacowano na 400 mln zł. Akcje miał objąć Skarb Państwa w zamian za aport ok. 1 proc. walorów PKO BP. Jednak akcjonariusze podczas wtorkowego walnego zgromadzenia zdecydowali, że emisji nie będzie. Przeciwne podwyższeniu kapitału były fundusze obecne w akcjonariacie Tauronu, gdzie Skarb Państwa wraz z kontrolowanym przez siebie KGHM ma niewiele ponad 40 proc. kapitału.
– Sytuacja finansowa spółki jest stabilna. W ostatnich tygodniach zabezpieczyliśmy finansowanie w postaci programu emisji obligacji z bankami komercyjnymi i BGK na łączną kwotę blisko 6,7 mld zł – stwierdził po walnym Jerzy Kurella, prezes Tauronu. Jak podkreślił, w ostatnich tygodniach nie tylko zabezpieczono refinansowanie grupy, ale też warunki podwyższenia kapitału istotnie się pogorszyły. – Zanotowany w ostatnich tygodniach spadek kursu akcji PKO BP, które miały zostać wniesione do Tauronu, sprawił, że dziś wartość tej emisji byłaby o kilkadziesiąt milionów złotych niższa od pierwotnych planów – dodał Kurella.