Jak wynika z corocznego raportu branżowego Instytutu Energetyki Odnawialnej (IEO) o fotowoltaice, na koniec 2024 r. Polska miała 21,8 GW mocy zainstalowanej w fotowoltaice, z czego 59 proc. stanowiły mikroinstalacje, a 41 proc. farmy PV i małe instalacje. Do połowy tego roku moc ta wzrosła do 23 GW. Farmy PV powyżej 1 MW stały się głównym motorem wzrostu fotowoltaiki – w 2024 r. przybyło 2,4 GW dużych farm.
Prezes IEO, Grzegorz Wiśniewski wskazuje, że nowe projekty rozwijają się dynamicznie, choć liczba pozwoleń budowlanych spada. Główne bariery rozwoju farm to problemy z przyłączeniami do sieci i wyłączeniami. Rozwiązaniem mogą być instalacje hybrydowe. – Hybrydy wiatrowo-słoneczne z magazynami energii oferują większą stabilność i efektywność niż farmy PV. Magazyny bateryjne (BESS) stają się kluczowe dla bilansowania systemu i arbitrażu cenowego – mówi Wiśniewski i wskazuje jednak, że udział magazynów bateryjnych w hybrydach z farmami PV jest ciągle niski. Firmy planujące rozwój wskazują na ryzyka związane z brakiem dostępnych mocy przyłączeniowych, niskimi i ujemnymi cenami energii, nierynkowymi ograniczeniami generacji oraz niejasnością przepisów.
Czy fotowoltaika da jeszcze zarobić?
Na rosnące wyzwania z opłacalnością wskazuje Irena Gajewska, wiceprezeska Polskiego Stowarzyszenia Fotowoltaiki i Magazynowania Energii. – Obecne problemy z ujemnymi cenami i wyłączeniami nadmiernie dotykają niektóre projekty, a przejściowo nowsze jednostki będą bardziej narażone na negatywne ceny, co może odstraszyć inwestorów – mówi. Taka sytuacja może prowadzić do trudności finansowych dla poszczególnych podmiotów, co w dłuższej perspektywie może sprzyjać konsolidacji rynku. Większość działających farm PV sprzedaje energię bez uwzględnienia negatywnych cen energii. Zarówno kontrakty aukcyjne, jak i umowy PPA (długoterminowe umowy sprzedaży energii) są rozliczane przy cenach ujemnych. – Decyzja o tym, kogo wyłączyć, spoczywa na Operatorze Systemu Przesyłowego i Operatorach Systemów Dystrybucyjnych, co sprawia, że niektóre projekty (te spoza systemu aukcyjnego, z prawem do mniejszej rekompensaty) są nadmiernie dotknięte wyłączeniami – mówi Gajewska i podkreśla, że przejściowo nowsze jednostki będą znacznie bardziej narażone na negatywne ceny i potrzebę wyłączeń, co może zniechęcić inwestorów. Gajewska wskazuje, że najbliższe lata przyniosą bardzo szybki rozwój magazynów energii oraz w mniejszym stopniu elektrowni gazowych, co zmniejszy rolę węgla w systemie. – Wynikająca z tego elastyczność w dużej mierze powinna zredukować ilość wyłączeń i tym samym umożliwić dalsze inwestycje w PV – mówi z nadzieją wiceprezeska.
W zmieniającym się otoczeniu firmy szukają optymalizacji. Orlen wskazuje na dostępne rozwiązania techniczne, takie jak magazyny energii czy systemy zarządzania popytem ograniczające negatywny wpływ cen ujemnych i poprawiające opłacalność inwestycji w PV. Należąca do Orlenu Energa podkreśla, że pomimo występującego co jakiś czas zjawiska ujemnych cen energii instalacje fotowoltaiczne pozostają atrakcyjnym kierunkiem inwestycyjnym (np. w kontekście projektów zabezpieczonych długoterminowymi kontraktami takimi jak cPPA lub objętych mechanizmami wsparcia, jak aukcje OZE). – Kluczowe staje się, aby oprócz OZE dynamicznie rozwijać również magazyny energii, które odbiorą energię wytwarzaną podczas okresów występowania cen ujemnych, aby oddać ją do sieci w późniejszym terminie – informuje spółka, która zapewnia, że będzie realizować takie projekty. Aby jednak dostać kredyt na taką inwestycję warunkiem koniecznym jest zabezpieczenie w postaci długoterminowej umowy sprzedaży energii (PPA) lub innego rozwiązania gwarantującego przewidywalny przychód, który może zostać przedstawiony bankom jako podstawa do oceny projektu.
Enea, która w tym roku intensywnie postawiła na akwizycje w sektorze OZE, przyznaje, że ceny ujemne oraz ograniczenia produkcji PV nie ułatwiają prowadzenia biznesu. Dla nowych projektów, przy kalkulacji opłacalności danej inwestycji Enea uwzględnia redysponowanie. – W dłuższej perspektywie, do większości instalacji PV Enea planuje dobudować magazyny energii, które pozwolą wygenerować marżę na energii, która dzisiaj jest tracona. Dla istniejących instalacji, spółka sprzedaje energię przede wszystkim w kontraktach długoterminowych w ramach portfela odbiorców – informuje spółka.