W 2024 r. z OZE, które charakteryzuje się dynamicznie zmieniającym się wytwarzaniem, produkowano w Polsce ok. 27 proc. energii. Nadwyżki energii w ciągu dnia, kurcząca się stabilna rezerwa do produkcji energii w konwencjonalnych elektrowniach wieczorem wymusza na operatorach sieci przesyłowych i dystrybucji poszukiwania tzw. elastyczności systemu energetycznego. Chodzi o stosowanie każdego rozwiązania, które pozwoli zredukować nadwyżkę energii i zmniejszyć presję na pobór energii wieczorem. Ta elastyczność to po stronie spółek energetycznych inwestycje w dyspozycyjne źródła, takie jak gaz, oraz w magazyny energii. Potrzeba elastycznych zachowań konsumenckich (przekierowanie swojego największego zużycia energii na inne godziny w ciągu dnia) jest w Polsce mało znana, co potwierdzają dane Urzędu Regulacji Energetyki. Korzystających z tzw. taryf dynamicznych było na koniec ub.r. 135 osób. Umowa z ceną dynamiczną jest wolnorynkową umową na sprzedaż energii, w której cena odzwierciedla wahania cen na rynku energii elektrycznej, które będą oferowane na dzień następny. Przy zaplanowaniu własnego zużycia w ciągu dnia, takie taryfy mogą przynieść oszczędności na rachunkach. O ile ten produkt nie jest i długo jeszcze popularny nie będzie, choćby ze względu na brak świadomej wiedzy u klientów o własnym zużyciu energii, to większą popularnością mogą się cieszyć w niedalekiej przyszłości pochodne od taryf dynamicznych produkty na dostawy energii. Spółki energetyczne, które zapytaliśmy o zmiany na rynku, jeśli chodzi o dostawy energii, widzą te potrzeby i zaczynają dostosować swoje oferty.
Nowe oferty
W ostatnich miesiącach najbardziej aktywnym graczem na polu dostosowania potrzeb systemu energetycznego, który cierpi na brak elastyczności, jest Tauron, który oferuje coraz więcej produktów zachęcających do zmiany nawyków wykorzystania energii, zwłaszcza kiedy jest jej dużo, a nie spada. Poza taryfami dynamicznymi, których oferowanie jest od poprzedniego roku obowiązkiem spółka zaprezentowała w czerwcu ofertę „tanie godziny”. Takie wielofunkcyjne produkty mogą być opcją przejściową do czasu upowszechnienia się taryf dynamicznych. Zgodnie z ofertą mamy do dyspozycji ok. 2 tys. godzin w roku, gdzie cena energii kształtuje się na poziomie ok. 360 zł za MWh. To znacznie mniej, niż wynosi obecna cena mrożona, a więc 500 zł za MWh. Obejmuje to około 80 dni w roku, kiedy energia jest tańsza. Nowa oferta zawiera też ponad 4 tys. godzin, w których energia kosztuje więcej, ale jest nadal tańsza niż cena mrożona. W odróżnieniu od taryf dynamicznych klient nie musi każdego dnia sprawdzać cen, bo te są znane w układzie stref cenowych w ciągu doby: inny zestaw stref obowiązuje w okresie zimowym, inny w letnim; inne ceny obowiązują w weekend i inne w dzień roboczy. Energia w tej ofercie pochodzi z OZE Jednak bez możliwości przesunięcia największego zużycia na inne dni czy godziny, także i taka oferta może się okazać niekorzystna dla klienta.
Czytaj więcej
Dotychczas produkcja energii z OZE, w tym z wiatru, tylko rosła, co poprawiało wyniki spółek. Początek tego roku nieco komplikuje ten obraz i pokazuje potrzebę budowy stabilnych źródeł wytwarzania.
Szukanie rozwiązań
Inne spółki jeszcze nie mają takich ofert. Najwięksi, jak PGE, Enea czy Energa, albo są na etapie finalizowania prac nad nowymi pomysłami sprzedażowymi, albo budują jeszcze zespoły analityków, które takie oferty sporządzają.