W II kwartale kluczowy dla grupy Orlen wskaźnik, czyli EBITDA LIFO, wyniósł ponad 3,2 mld zł i był o 59,3 proc. wyższy niż zanotowany w tym samym czasie ubiegłego roku. To najwyższa jego wartość w historii płockiego koncernu.
Wzrostowe biznesy
Pozytywny wpływ na osiągnięty rezultat miała działalność prowadzona kolejno w biznesach energetycznym, petrochemicznym i detalicznym. W pierwszym do poprawy wyników przyczyniła się zależna Energa. Podmiot ten w II kwartale zanotował 797 mln zł zysku EBITDA. Do tego doszła korzystna wycena i rozliczenie kontraktów terminowych CO2 w ramach wydzielonego portfela transakcyjnego.
Dobre rezultaty w petrochemii to z kolei efekt rekordowych marż, wyceny i rozliczenia kontraktów terminowych CO2 oraz osłabienia złotego względem euro. Wreszcie zwyżka w biznesie detalicznym jest m.in. konsekwencją wzrostu sprzedaży benzyn, oleju napędowego i autogazu. Z powodu niskich marż rafineryjnych mocno spadły za to wyniki na działalności rafineryjnej. W efekcie płocki koncern w II kwartale zanotował 29,4 mld zł przychodów i ponad 2,2 mld zł zysku netto. Tym samym sprzedaż zwyżkowała o 73 proc., a wynik netto był przeszło siedmiokrotnie wyższy niż rok temu. W tym kontekście nie można jednak zapominać, że II kwartał 2020 r. to okres, w którym doszło do mocnego ograniczenia aktywności gospodarczej na świecie z powodu wybuchu pandemii koronawirusa.
Orlen oczekuje, że w kolejnych miesiącach marże rafineryjne ulegną poprawie. W dłuższej perspektywie nadal jednak negatywny wpływ na nie będzie miała globalna nadwyżka mocy rafineryjnych. Z kolei spadków spółka spodziewa się na marżach petrochemicznych. Mimo to powinny one pozostać na wysokich poziomach.