Jesienią Orlen chce podać, jaka firma lub firmy zostaną jego partnerami biznesowymi przy przejęciu Lotosu. Wybranym podmiotom zostanie sprzedana część majątku gdańskiego koncernu. Z kolei na listopad lub grudzień płocki koncern planuje walne zgromadzenia, które zatwierdziłyby przejęcie Lotosu i PGNiG. Orlen w zamian za swoje nowe akcje zamierza nabyć wszystkie walory obu spółek. Firma musi też podać parytet wymiany akcji. Już dziś kwestia ta ma jednak ogromny wpływ na notowania wszystkich trzech koncernów.
Walka o parytet
– W mojej ocenie akcje PGNiG i Lotosu są dziś niedoszacowane w stosunku do walorów Orlenu. To w dużej mierze konsekwencja tego, jakiego parytetu wymiany akcji płockiego koncernu na walory przejmowanych firm spodziewa się rynek – mówi Kamil Kliszcz, analityk BM mBanku. Porównując Orlen i PGNiG, zauważa, że ten pierwszy musi się mierzyć z nadal niskimi marżami rafineryjnymi oraz drogimi gazem i prawami do emisji CO2. Z kolei w biznesie petrochemicznym rekordowe marże już zostały osiągnięte i teraz można się spodziewać jednie ich stabilizacji. Dalszych dynamicznych zwyżek trudno też oczekiwać w biznesie detalicznym. Lepsze perspektywy ma dziś za to grupa PGNiG. Drożejący gaz mocno wspiera jej wyniki, do tego dochodzą uregulowana sprawa rozliczeń z Gazpromem i ustabilizowany detal.
W ostatnich tygodniach akcje Orlenu traciły na wartości ze względu na rosnący kurs ropy i gazu oraz dość niskie marże rafineryjne. Opublikowane w czwartek wyniki były jednak lepsze od oczekiwanych i kurs znowu zaczął rosnąć. Pozytywny wpływ na osiągnięty rezultat miała działalność w biznesach energetycznym, petrochemicznym i detalicznym.
– Dziś rynek lepiej wycenia Orlen niż PGNiG, gdyż informację o tym, że Skarb Państwa nie chce przekroczyć 50 proc. udziałów w przyszłym koncernie multienergetycznym, zinterpretowano jako podstawę do określenia parytetu wymiany akcji obu firm. Tym samym uznano, że gazownicza grupa zostanie kupiona tanio – twierdzi Kliszcz. Tymczasem wcale tak być nie musi. Po pierwsze, nawet gdyby w wyniku wymiany akcji udział Skarbu Państwa w połączonym podmiocie przekroczył 50 proc., to może to mieć charakter chwilowy, gdyż powstała nadwyżka może być bardzo szybko obniżona do deklarowanego poziomu, chociażby poprzez sprzedaż części walorów. Po drugie, trudno sobie wyobrazić, aby Skarb Państwa zgodził się na niedoszacowanie wartości PGNiG i wymianę swojego pakietu poniżej jego wartości m.in. ze względów politycznych.