Wyraźna przecena w ciągu dnia i próba odrabiania strat wieczorem. Tak wyglądała wczoraj sytuacja na rynku złotego. Nasza waluta znalazła się pod presją, ale częściowo udało jej się wyjść z opresji. Jak będzie dzisiaj?
Poranek jest spokojny. Złoty notuje niewielkie zmiany. Dolar po godz. 10 był wyceniany na prawie 3,67 zł. Euro kosztowało niecałe 4,27 zł. Z kolei za franka trzeba było zapłacić 4,57 zł. W każdym z przypadków są to poziomy zbliżone do tego, co obserwowaliśmy wczoraj wieczorem.
Czy dobry nastrój wróci na światowe rynki?
Wczoraj wieczorem uwaga inwestorów zwrócona była na Nvidię i to właśnie jej wyniki decydowały o nastrojach rynkowych. – Publikowane po sesji na Wall Street wyniki finansowe technologicznego giganta Nvidia nie okazały się game-changerem, który zmienia układ sił na globalnych rynkach. Spółka po raz kolejny przedstawiła niezłe wyniki, a delikatny spadek notowań w handlu posesyjnym był efektem nieznacznego rozminięcia się przychodów z centrów danych. To zwykła, krótkoterminowa korekta, po której za chwilę może nie być śladu. Niewykluczone, że pozytywny nastrój będzie wracać na globalne rynki – wskazuje Marek Rogalski, analityk DM BOŚ.
Budżet w centrum uwagi inwestorów
Oczy krajowych inwestorów zwrócone są w czwartek przede wszystkim na rząd. – Dzisiaj po południu rząd zaprezentuje założenia do budżetu 2026 r. To pomoże rynkom lepiej ocenić perspektywy dalszych ruchów RPP w tym roku, gdyż aspekt polityki fiskalnej jest wymieniany w analizach z tym związanych, jako jeden z istotnych czynników. Z kolei jutro GUS opublikuje szacunki dotyczące sierpniowej inflacji CPI. Scenariusz forsowany przez instytucje to cięcie stóp o 25 punktów bazowych na posiedzeniu 3 września. I wydaje się, że jest on już uwzględniony w kursie złotego. Większym zaskoczeniem byłaby obniżka o 50 punktów bazowych – podkreśla Rogalski.