RPP znajdzie powody do cięcia stóp

Inflacja w sierpniu nie zmalała poniżej 10 proc., co prezes NBP podał jako warunek poluzowania polityki pieniężnej. Mimo to większość ekonomistów uważa, że RPP zdecyduje się we wrześniu na obniżkę stóp procentowych. Argumentem może być słabość gospodarki.

Publikacja: 31.08.2023 21:00

RPP znajdzie powody do cięcia stóp

Foto: AdobeStock

Wskaźnik cen konsumpcyjnych (CPI), główna miara inflacji w Polsce, wzrósł w sierpniu o 10,1 proc. rok do roku, najmniej od lutego 2022 r., po zwyżce o 10,8 proc. – oszacował wstępnie GUS. Ekonomiści ankietowani przez „Parkiet” przeciętnie oceniali, że inflacja zwolniła do 9,9 proc. W stosunku do poprzedniego miesiąca poziom cen towarów i usług konsumpcyjnych nie zmienił się, podczas gdy w lipcu spadł o 0,2 proc. To również spore rozczarowanie. Nie licząc ostatnich lat, gdy presja inflacyjna w Polsce narastała, zniżka cen w sierpniu była bowiem normą.

Nieostry warunek

Prezes NBP Adam Glapiński w ostatnich miesiącach wskazywał, że spadek inflacji poniżej 10 proc. to jeden z warunków obniżki stóp procentowych. Drugim jest przekonanie Rady Polityki Pieniężnej, że po przebiciu tej symbolicznej bariery inflacja będzie nadal malała. To, że pierwszy z tych warunków nie został na razie spełniony, teoretycznie powinno przesunąć termin obniżki stóp procentowych na październik. Większość ekonomistów uważa jednak, że RPP nie będzie z tą decyzją zwlekała i cykl łagodzenia polityki pieniężnej rozpocznie już na najbliższym posiedzeniu, zaplanowanym na przyszły tydzień. Tego zdania jest 16 spośród 22 uczestników comiesięcznej ankiety „Parkietu” (patrz tabela).

Takie oczekiwania mają trzy źródła. Po pierwsze, jak tłumaczą analitycy z ING BSK, we wrześniu inflacja już niemal na pewno będzie jednocyfrowa, o czym RPP będzie wiedziała, a w całej II połowie br. może być niższa, niż wskazywały lipcowe prognozy NBP. Co więcej, Rada może argumentować, że warunek spadku inflacji poniżej 10 proc. w sierpniu faktycznie został spełniony. – RPP z dużą dozą pewności w inflacji dwucyfrowej zobaczy jednocyfrową – oceniają ekonomiści z mBanku, wskazując na ustawę dotyczącą dodatkowej obniżki (o 5 proc.) cen energii dla gospodarstw domowych, która zmienia ceny wstecz. Z ich wyliczeń wynika, że gdyby GUS tę zmianę już uwzględnił, to inflacja w sierpniu wyniosłaby 9,9 proc. Jest wprawdzie mało prawdopodobne, że ustawa wejdzie w życie na tyle szybko, aby zmienić wrześniowe dane, ale RPP o jej istnieniu wie już teraz.

Czytaj więcej

Inflacja w strefie euro przestała spadać, ale i tak wysyła uspokajające sygnały

Po drugie, RPP może uznać, że nieco wyższa od oczekiwań inflacja w sierpniu była wyłącznie skutkiem zwyżki cen paliw do prywatnych środków transportu (o 1,9 proc. w stosunku do lipca), na co krajowa polityka pieniężna nie ma wpływu. Tzw. inflacja bazowa, która nie obejmuje cen paliw, energii i żywności, prawdopodobnie wyhamowała zgodnie z szacunkami większości ekonomistów do 10 proc. rok do roku, z 10,6 proc. w lipcu.

Zapaść jest pozorna

Trzecim – i być może najważniejszym – argumentem na rzecz obniżki stóp procentowych dla większości członków RPP będzie przedłużające się spowolnienie w gospodarce. Jak podał w czwartek GUS, PKB – najszersza miara aktywności w gospodarce – zmalał w II kwartale realnie (czyli w cenach stałych) o 0,6 proc. rok do roku, a nie o 0,5 proc., jak wstępnie szacował dwa tygodnie wcześniej. Tymczasem już ten wstępny wynik był wyraźnie poniżej szacunków ekonomistów ankietowanych przez „Parkiet”, którzy przeciętnie sądzili, że PKB w minionym kwartale zmalał o 0,2 proc. rok do roku.

Choć zniżka PKB rok do roku w II kwartale okazała się głębsza niż w I kwartale, szczegółowe dane dotyczące jej przyczyn nie są jednoznacznie rozczarowujące. Sugerują, że spadek tego wskaźnika to w dużej mierze skutek malejących zapasów, których kumulacja wcześniej sztucznie dynamikę PKB zawyżała. Jednocześnie główne źródła popytu w gospodarce były w lepszej kondycji, niż zakładali ekonomiści.

Największą niespodzianką jest wzrost nakładów brutto na środki trwałe o 7,9 proc. rok do roku po zwyżce o 5,5 proc. kwartał wcześniej. Ankietowani przez „Parkiet” ekonomiści jeszcze pod koniec lipca przeciętnie szacowali, że inwestycje w gospodarce zwiększyły się w minionym kwartale o 3,4 proc. rok do roku. Słabsze, niż się obawiano, było jednak także załamanie popytu konsumpcyjnego. Spożycie w sektorze gospodarstw domowych zmalało o 2,7 proc. rok do roku po zniżce o 2 proc. w I kwartale br. Tymczasem ekonomiści przeciętnie szacowali, że konsumpcja zmalała o 3 proc. rok do roku. A zmiany w ujęciu rok do roku w dużej mierze odzwierciedlają wysoką bazę odniesienia sprzed roku, związaną z napływem uchodźców z Ukrainy.

Prognozy gospodarcze
Inflacja poniżej oczekiwań, ale wciąż zbyt wysoka
Prognozy gospodarcze
Stagnacja w przemyśle to jedno ze źródeł szybkiego spadku inflacji. Kwietniowe prognozy ekonomistów
Prognozy gospodarcze
Ożywienie w polskiej gospodarce będzie pełne paradoksów
Prognozy gospodarcze
Hamulce wzrostu gospodarczego puszczają powoli. Prognozy na marzec
Prognozy gospodarcze
Polska gospodarka się rozpędza. Konsumenckie eldorado kołem zamachowym
Prognozy gospodarcze
Presja inflacyjna wciąż nie wygasła. Prognozy makro na grudzień