Ostatnie sesje przyniosły poważną korektę akcji Palantir Technologies. W kilka dni straciły ponad 20 proc. Nie dlatego, że inwestorzy uznali, że spółka ma przed sobą kiepskie perspektywy, ale dlatego, że doszli do przekonania, że jej akcje wcześniej za mocno poszły w górę. Pomimo ostatniej korekty i tak były w końcówce zeszłego tygodnia o ponad 100 proc. droższe niż na początku roku. W ciągu ostatnich 12 miesięcy urosły o 375 proc. Inwestorzy wyraźnie uznali bowiem Palantira za spółkę, która mocno może skorzystać na drugiej kadencji prezydenckiej Donalda Trumpa. Firma ta chętnie współpracuje z agencjami rządowymi takimi jak policja imigracyjna ICE. Na początku sierpnia Departament Obrony skomasował zaś 75 kontraktów z Palantirem w jedną dużą umowę wartą 10 mld USD. Inwestorzy liczą na dalsze umowy związane z rozbudową zdolności inwigilacyjnych rządu amerykańskiego.
Czytaj więcej
O 1,5 proc. spadł we wtorek amerykański Nasdaq, ciągnąc za sobą w dół cały rynek. Mocno traciła m.in. Nvidia, filar hossy sztucznej inteligencji. Jak na razie jednak analitycy nie doszukują się problemów fundamentalnych.
Walka o dane
Palantir Technologies została założona w 2003 r. przez Petera Thiela, amerykańskiego finansistę pochodzenia niemieckiego. Thiel wcześniej m.in. współzakładał PayPala z Elonem Muskiem. Wspierał również karierę biznesową i polityczną obecnego wiceprezydenta USA J.D. Vance'a. Wielu inwestorów trafnie więc się spodziewało, że Palantir będzie miał dobre relacje z nową administracją Trumpa. Spółka dobrze sobie też jednak układała współpracę z poprzednimi administracjami, dostarczając agencjom rządowym oprogramowanie do analizowania baz danych. Z jej narzędzi od lat korzystają Pentagon, CIA czy Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Sprzedaje ona również swoje programy klientom z sektora prywatnego, którzy wykorzystują je m.in. do analizy danych z rynków finansowych. Nazwa firmy nawiązuje do palantirów – czyli opisanych w książkach fantasy J.R.R. Tolkiena, kamieni pozwalających oglądać dowolne miejsce na świecie. Trzeba przyznać, że Thiel wybierając nazwę dla spółki wykazał się kreatywnością...
Choć produkty Palantira już wiele lat temu wypracowały sobie renomę w branży, to w ograniczonym stopniu przekładało się to na kurs akcji tej spółki. Zadebiutowała na giełdzie jesienią 2020 r. Wówczas jej akcje kosztowały nieco ponad 9 USD. W lutym 2021 r. ich kurs doszedł do 34 USD, ale na koniec 2022 r. wynosił już tylko 6,4 USD. W połowie lipca 2024 r. sięgał około 28 USD. Do końca zeszłego roku doszedł do prawie 76 USD, a 8 sierpnia osiągnął szczyt na poziomie prawie 187 USD. Kapitalizacja Palantira przekroczyła 350 mld USD. Wyraźnie więc widać, że akcje tej spółki zaczęły mocno drożeć wówczas, gdy inwestorzy uznali, że Trump może wygrać wybory mając u boku J.D. Vance'a, byłego współpracownika biznesowego Thiela.