Ekonomiści w większości oceniali, że inflacja czwarty miesiąc z rzędu wyhamowała. Przeciętnie szacowali, że wyniosła 5,1 proc. Jej stabilizacja nie oznacza, że Rada Prezesów Europejskiego Banku Centralnego dostała mocny argument na rzecz kontynuowania cyklu podwyżek stóp procentowych. Ta część inflacji, nad którą EBC ma kontrolę, wyraźnie maleje.

Wzrost cen w kategoriach bazowych, tzn. z pominięciem paliw, nośników energii oraz żywności, zwolnił w sierpniu w strefie euro do 5,3 proc. rok do roku, z 5,5 proc. w poprzednich dwóch miesiącach. To wynik zgodny z przeciętnymi szacunkami ekonomistów. Inflacja bazowa równie nisko była już wprawdzie w maju, po czym nieco wzrosła, ale EBC ma dobre powody, aby sądzić, że tym razem trend spadkowy będzie bardziej konsekwentny. – Szczegóły czwartkowych danych sugerują, że wzrost cen usług był nieco wolniejszy, niż można było oczekiwać. To będzie miało znaczenie dla EBC, ponieważ ta część inflacji często jest traktowana jako miara wewnętrznej presji na wzrost cen. Istnieje sporo technicznych powodów, aby sądzić, że wzrost cen usług wyznaczył szczyt w lipcu – skomentował Marc de Muizon, ekonomista z Deutsche Banku. W świetle PMI, wskaźników koniunktury w gospodarce bazujących na ankiecie wśród menedżerów firm, spowolnienie w strefie euro, dotąd skoncentrowane w przemyśle, w sierpniu objęło też sektor usługowy.

– To, że inflacja ogółem okazała się nieco wyższa od oczekiwań, było wyłącznie skutkiem tego, co stało się z cenami energii (zmalały o 3,3 proc. rok do roku po 6,1 proc. w lipcu – red.). Inflacja bazowa zmalała. Nie sądzimy więc, żeby te dane przesądziły o podwyżce stóp lub jej braku na posiedzeniu Rady Prezesów EBC za dwa tygodnie – napisał w komentarzu Jack Allen-Reynolds, ekonomista z firmy analitycznej Capital Economics.

Na ostatnim posiedzeniu, w lipcu, Rada Prezesów EBC podwyższyła główną stopę procentową w strefie euro o 0,25 pkt proc., do 3,75 proc. Tak wysoko była poprzednio w 2000 r. Czwartkowe dane nasiliły oczekiwania uczestników rynku finansowego, że we wrześniu frankfurcka instytucja tej stopy nie zmieni. Konsekwencją było wyraźne osłabienie euro wobec dolara. Ale podwyżka stopy refinansowej EBC do 4 proc. nie będzie dużym zaskoczeniem. Jak tłumaczy Piet Christiansen, ekonomista z Danske Banku, presja na wzrost cen w strefie euro słabnie, ale nie nie gwarantuje to jeszcze powrotu inflacji do celu EBC w akceptowalnym czasie. Problemem pozostaje m.in. szybki wzrost płac w warunkach rekordowo niskiego bezrobocia. GS