Dobra wiadomość jest taka, że mimo tempa przyrostu zadłużenia, koszt jego obsługi mógł się nieco zmniejszyć. Jeśli przyjąć wysokość odsetek na poziomie stopy referencyjnej, to na początku roku budżet musiał przeznaczać na ich wypłatę 93,7 mld zł, a po dwóch tegorocznych obniżkach i po przyroście zadłużenia byłoby to nieco ponad 90 mld zł.
Strategia?
To oczywiście fałszywe założenia. W praktyce niecałe 30 proc. krajowego zadłużenia SP ma oprocentowanie zmienne, a 5,4 proc. indeksowane jest inflacją, pozostała część stopą referencyjną. Większość długu ma jednak oprocentowanie stałe, raz ustalone koszty obsługi zadłużenia nie są więc czułe na decyzje RPP czy obwieszczenia GUS dotyczące inflacji.
Przy czym udział obligacji o zmiennym oprocentowaniu wzrósł w latach 2013-2023 o 11 pkt proc., a szczególnie szybko podnosił się w latach rosnącej inflacji i stóp procentowych. Preferencjom inwestorów nie można się dziwić, natomiast z punktu widzenia budżetu wzrost emisji papierów o zmiennym kuponie w okresie przyspieszającej inflacji był działaniem niekorzystnym. Co prawda obecnie SP osiąga korzyści ze spadku oprocentowania papierów opartych o inflację czy WIBOR, ale po pierwsze są one niewspółmiernie niskie w stosunku do poniesionych wcześniej kosztów, po drugie akurat teraz bardziej opłacałoby się emitować papiery o zmiennym oprocentowaniu, tymczasem ich udział w zadłużeniu powoli, ale spada. Zmiany od 2023 r. (szczytowe wartości rentowności polskich obligacji) nie są jednak na tyle istotne, by mówić o czytelnym trendzie w obszarze zadłużenia krajowego i z oceną tego działania warto się wstrzymać. W ujęciu całościowym zmiana jest bardziej czytelna – udział zmiennego oprocentowania spadł z 30,5 proc. do 27,7 proc., a to oznacza, że na rynku międzynarodowym SP zadłuża się mocniej na stały procent. To akurat dobrze, bo po obniżkach stóp, głównie ze strony EBC „zafiksowanie” kosztów odsetkowych na obniżonym poziomie może dać oszczędności.
Czytaj więcej
Zadłużenie z tytułu wyemitowanych obligacji oszczędnościowych wzrosło od początku roku o prawie 20 mld zł, co daje 11,4-proc. udział we wzroście zadłużenia skarbu państwa ogółem.