Solidny wzrost gospodarczy, okiełznana inflacja i obniżki stóp

Jeśli tylko wszystko pójdzie zgodnie z planem, przed polską gospodarką dobrych 12 miesięcy: ze wzrostem gospodarczym ponad 3,5 proc., inflacją w zasadzie w celu NBP oraz obniżanymi stopami procentowymi. Tak wynika z kwartalnych prognoz ekonomistów dla „Parkietu”.

Publikacja: 14.07.2025 06:00

Solidny wzrost gospodarczy, okiełznana inflacja i obniżki stóp

Foto: Damian Lemanski/Bloomberg

W lipcowej rundzie prognoz dla „Parkietu”, dużą zmianę względem poprzednich prognoz odnotowano dla inflacji. O ile jeszcze na początku kwietnia analitycy oczekiwali, że roczna dynamika cen konsumpcyjnych w II półroczu wyniesie średnio 3,4 proc., a więc spadnie tylko do górnych rejestrów przedziału odchyleń wokół celu inflacyjnego NBP (2,5 proc. +/- 1 pkt proc.), o tyle teraz widzą ją w całym horyzoncie prognoz (tj. do połowy 2026 r.) na poziomie około 2,7 proc., czyli już bardzo blisko środka celu NBP. Dla jasności: mowa o medianie prognoz.

Wśród przyczyn tak istotnej redukcji prognoz inflacji w dół pomiędzy kwietniem a lipcem wymienić można z kolei m.in. obniżkę cen gazu dla gospodarstw domowych o blisko 15 proc. od 1 lipca czy spadek cen paliw, m.in. dzięki aprecjacji złotego względem dolara amerykańskiego. To, nieco na marginesie, druga duża rewizja względem prognoz sprzed kwartału. Wówczas dolar kosztował około 3,85-3,90 zł i w tym przedziale kształtowała się też mediana prognoz uczestników konkursu prognoz. Obecnie amerykańska waluta kosztuje już około 3,60 zł i również przeciętne prognozy przesunęły się w tamtym kierunku.

Stopy stopniowo w dół

Trwały spadek inflacji od lipca już w bliskie okolice celu inflacji NBP będzie jasnym argumentem dla Rady Polityki Pieniężnej za stopniowym obniżaniem stóp procentowych. Zresztą, niejako „awansem”, to właśnie między innymi z tego powodu RPP obniżyła stopy o 25 punktów bazowych na posiedzeniu 2 lipca. Najnowsze prognozy dla „Parkietu” średnio zakładają jeszcze kolejną obniżkę o 25 pb. we wrześniu, a następnie po jednym cięciu w takiej skali co kwartał, aż do 4 proc. dla referencyjnej stopy NBP na koniec czerwca 2026 r. (czyli o 100 pb. niżej niż obecnie).

Foto: Parkiet

Podobną prognozę jednej obniżki o 25 punktów bazowych na kwartał, acz bez cięcia we wrześniu, mają ekonomiści Credit Agricole Bank Polska, zwycięzcy ostatniej edycji konkursu prognoz kwartalnych na najlepszych analityków makroekonomicznych. Analitycy banku spodziewają się, że cięciem głównej stopy NBP do 4,25 proc. w II kwartale 2026 r. Rada zakończy okres luzowania stóp procentowych. – Zakładamy że to jest stopa równowagi dla dość mocno rozkręcającej się gospodarki, która będzie wywierać presję popytową – komentuje Jakub Borowski, główny ekonomista banku. – Przy stopie 4,25 proc., czyli realnie poniżej 2 proc., będzie można gospodarkę utrzymać w ryzach, czyli nie doprowadzić do silnego odbicia inflacji w górę w kolejnych latach – wyjaśnia. To o tyle ciekawe, że podczas konferencji po lipcowym posiedzeniu RPP prezes Glapiński snuł wizje docelowego poziomu dla głównej stopy NBP nawet na poziomie około 3 proc., o ile tylko inflacja będzie w danych i prognozach cały czas w celu 2,5 proc.

Czytaj więcej

Tusk spotkał się ze zespołem Brzoski. Upraszczanie przepisów będzie „stałą filozofią”

Gospodarka na 3,5+

Analitycy ankietowani przez „Parkiet” spodziewają się średnio rzecz biorąc bardzo solidnego wzrostu gospodarczego Polski. Mediana ich prognoz to realny wzrost o 3,7 proc. r./r. w III i IV kwartale 2025 r. oraz pierwszym 2026 r. i 3,5 proc. w II kwartale. Co warto zauważyć, de facto nic się tu nie zmieniło względem kwietniowej rundy prognoz, gdy również oczekiwano wzrostu w okolicach 3,7 proc. r./r. Ten realny wzrost będzie napędzany przez wysoką dynamikę inwestycji (mediana prognoz w okolicach 8-10 proc. r./r. w najbliższych czterech kwartałach), przy jednocześnie solidnej konsumpcji prywatnej na poziomie około 3,5 proc. r./r. oraz poprawie popytu zewnętrznego.

– W przypadku wszystkich głównych czynników wzrostu widzimy dobre perspektywy – komentuje Jakub Borowski z Credit Agricole BP. Jak wyjaśnia, otoczenie zewnętrzne powinno się stopniowo poprawiać. – Nie zakładamy żadnych drastycznych scenariuszy jeśli chodzi o cła. Sądzimy, że Unia Europejska porozumie się z administracją prezydenta Trumpa, jest na dobrej drodze – wyjaśnia. Konsumpcja? Ta będzie, jak mówi Borowski, na „autopilocie”. – Gospodarstwa domowe będą już oszczędzać mniej niż w 2024 r. i konsumpcja będzie mniej więcej zgodnie z dynamiką realnego funduszu płac. Tempo wzrostu płac spowolni, ale inflacja również będzie wyraźnie niższa niż obecnie – przewiduje. Z kolei inwestycje będą rosły solidnie przede wszystkim ze względu na rozkręcający się cykl wydatkowania funduszy unijnych, a także środki z Krajowego Planu Odbudowy.

To wszystko przy stabilnej stopie bezrobocia rejestrowanego, na poziomie około 5 proc. Tu zaznaczmy, że choć wstępne dane Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej za czerwiec negatywnie zaskoczyły – stopa bezrobocia wyniosła 5,1 proc., choć prognozy zakładały jej sezonowy spadek do 4,9 proc. – to prawdopodobnie nie był to sygnał pogorszenia sytuacji na rynku pracy, a wynik zmian regulacyjnych. Jak wyjaśniają ekonomiści banku Pekao, od czerwca weszła w życie reforma urzędów pracy, która zakłada m.in. możliwość rejestracji rolników czy rejestrację według miejsca zamieszkania, a nie jak dotychczas według miejsca zameldowania. Rynek pracy wysyła jednak inne nie najlepsze sygnały, m.in. o słabym popycie na pracę, widoczne choćby w danych o przeciętnym zatrudnieniu w sektorze przedsiębiorstw. Jak zauważają ekonomiści PKO BP, liczba wakatów jest wyraźnie niższa niż przed rokiem, szczególnie w branży transportowej, pracownicy są mniej skłonni do zmiany miejsca pracy, a liczba osób zwolnionych z przyczyn zakładu pracy wzrosła przez rok o około 10 proc. W popycie na pracę można spodziewać się pewnej poprawy bliżej końca roku, wraz z rozkręcaniem się impulsu inwestycyjnego.

Czytaj więcej

To ta projekcja inflacji przekonała RPP do obniżki stóp procentowych

Jak wyłaniamy najlepszego analityka makroekonomicznego?

Konkurs na najlepszego analityka makroekonomicznego jest organizowany przez redakcję „Parkietu” od 2007 r. Jego celem jest weryfikacja trafności prognoz głównych wskaźników gospodarczych.

Rywalizacja jest otwarta dla wszystkich, którzy chcą sprawdzić umiejętności prognostyczne: ekonomistów z ośrodków analitycznych i instytucji finansowych, pracowników naukowych i niezależnych analityków oraz studentów. Uczestnicy konkursu (obecnie jest ich 34) cztery razy do roku przedstawiają prognozy na cztery kolejne kwartały dla ośmiu wskaźników makroekonomicznych i rynkowych (dynamika PKB, inwestycji i konsumpcji, inflacja CPI, stopa bezrobocia rejestrowanego, stopa referencyjna NBP oraz średni kurs złotego względem euro i dolara). Każda prognoza jest punktowana zgodnie z regulaminem konkursu, uwzględniającym m.in. wagę wskaźnika (najważniejsze to dynamika PKB i inflacja) oraz trafność prognozy (na tle faktycznego odczytu oraz wskazań innych ekonomistów) i jej horyzont (najwyższą wagę mają trafne prognozy na rok w przód, najniższą na rozpoczynający się kwartał).

Konkurs jest podsumowywany co roku. Zwycięzcą ostatniej zakończonej edycji, za rok 2024 r., zostali ekonomiści Credit Agricole Bank Polska: Jakub Borowski (główny ekonomista banku) oraz Krystian Jaworski i Jakub Olipra. Triumf zapewniła im między innymi ścieżka inflacji w 2024 r., którą przewidzieli najtrafniej ze wszystkich uczestników. Podium w 2024 r. uzupełniły zespoły analityczne PZU i BGK. W 2023 r. konkurs wygrał Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej, rok wcześniej analitycy ING BSK, a w 2021 r. dr Wojciech Zatoń z Uniwersytetu Łódzkiego.

Prognozy gospodarcze
Jeden kierunek dla stóp procentowych w Polsce: w dół
Prognozy gospodarcze
Ekonomiści Credit Agricole BP z najcelniejszym scenariuszem
Prognozy gospodarcze
Ekonomiści przewidują, że RPP zetnie stopy procentowe od razu o 50 pkt baz.
Prognozy gospodarcze
W poszukiwaniu oznak niższej presji inflacyjnej
Prognozy gospodarcze
Popyt krajowy udowodni siłę?
Prognozy gospodarcze
Piotr Bujak, PKO BP: gospodarka potrzebuje obniżek stóp procentowych