Budynki biurowe w USA czeka 30-proc. korekta cen – przewidują analitycy banku Morgan Stanley, którzy wiążą ten spadek z wywołaną przez pandemię zmianą modelu pracy. Niewiele już w nim miejsca na pełną pracę stacjonarną – czyli pięć tygodni w biurze.Nawet jeśli wielu menedżerów marzy o „dawnej normalności” i szuka sposobów na ponowne zapełnienie open space’ów i firmowych kampusów, to szanse na powrót czasów sprzed pandemii i tamtego popytu na nieruchomości biurowe są niewielkie – twierdzą analitycy Morgan Stanley. Nie tylko zresztą oni, bo o spadku popytu ze strony najemców i widocznym już tąpnięciu cen nieruchomości komercyjnych od kilku miesięcy mówią eksperci cytowani w amerykańskich mediach.
Zmiana kulturowa
Już latem ub. roku firma doradcza Newmark Group Inc. ostrzegała, że około 1,2 biliona dolarów zadłużenia w sektorze nieruchomości komercyjnych w USA było „potencjalnie zagrożone” z powodu spadku cen. Zwracają też uwagę, że zarówno wyceny biurowców, jak też umowy ich leasingu i zasady finansowania muszą się dostosować do nowych warunków. Widać to już po spadających wartościach transakcji – sprzedany w grudniu 2023 r. Aon Center (trzeci co do wielkości biurowiec w Los Angeles) wyceniono na 147,8 mln dolarów, o 45 proc. poniżej jego ceny w 2014 r.
Według niedawnych informacji Moody’s Analytics, która bada amerykański rynek nieruchomości biurowych od 1979 r., w IV kwartale 2023 r. współczynnik pustostanów zwiększył się w USA do rekordowych 19,6 proc. i był najwyższy w historii badania. Eksperci Moody’s Analytics mówią o masowej zmianie kulturowej, która okazuje się trwałym pokłosiem pandemii; tradycyjny model pięciu dni pracy w biurze od 9 do 17 dla wielu pracowników został już trwale zastąpiony przez pracę zdalną czy hybrydową.
Ten trend widać nie tylko w USA, ale we wszystkich rozwiniętych krajach. W tym w Niemczech, gdzie – według danych Bloomberga – ceny biur spadły w ubiegłym roku o rekordowe 10 proc. Wyspecjalizowany w tym rynku Deutsche Pfandbriefbank, który utworzył na razie 215 mln euro rezerw na zagrożone kredyty na inwestycje w biura, mówi o największym kryzysie na rynku nieruchomości od czasu kryzysu finansowego.
Opór pracowników
Kolejne badania jasno wskazują, że presja na stały powrót do biur może wywołać wzrost rotacji kadr. W badaniu Randstad Workmonitor 2024, które objęło 27 tys. pracowników z 34 państw, w tym z Polski, 39 proc. respondentów (nad Wisłą – 43 proc.) stwierdziło, że możliwość pracy z domu nie podlega dla nich negocjacjom. Jednocześnie ponad dwóch na pięciu badanych przyznało, że ostatnio ich pracodawca bardziej rygorystycznie i częściej wymaga obecności w biurze (w Polsce – 28 proc.). Efekt? – Presja na powrót do biur wiąże się ze znaczącym ryzykiem utraty talentów, które nie zrezygnują łatwo z elastyczności pracy – podkreślają eksperci Randstad. Przypominają też, że dla 93 proc. pracowników work-life balance jest tak samo ważny jak wynagrodzenie, a 37 proc. zapewnia, że wymóg zwiększenia czasu pracy w biurze skłoniłby ich do zmiany pracodawcy.