W kontekście wcześniejszych obciążeń – podatku bankowego, wakacji kredytowych, wsparcia dla Getin Noble Banku czy rezerw na kredyty CHF – sektor bankowy wygląda na zmęczony. Reakcja rynku jest mocno negatywna. Widać to zarówno ze względu na skalę spadków WIG-banki, jak i wysokość piątkowych obrotów. Wygląda to na ewakuację i to w strefie szczytowej. Są to podręcznikowe oznaki dystrybucji, chyba że po drodze pojawi się hamulcowy spadków w postaci głosu weta prezydenta.

Czytaj więcej

MF proponuje stawkę CIT od banków na poziomie 30 proc. w 2026, 26 proc. w 2027 i 23 proc. od 2028 r.

WIG20 został ściągnięty w dół o 100 punktów, co teoretycznie jeszcze nic nie znaczy. Jednakże psychologicznie jest to porażka byków, które planowały na weekend utrzymać 3000 punktów. Rynek wie, że bez banków hossy nie będzie, ale z drugiej strony uwolniony kapitał ma prawo rozpłynąć się po rynku. Pytanie, czy spółki państwowe nie okażą się kolejnym celem rządowych pomysłów. No bo skoro można precyzyjnie uderzyć CIT-em, to czemu nie dołożyć kolejnych podatków od sukcesu? Nastroje na GPW znacznie się pogorszyły i rosną obawy, czy zagranica nie zakręci kurka z pieniędzmi. I tutaj pojawia się problem, gdyż krajowy popyt na akcje raczej jest niskich lotów, co widać po transferach kapitału do funduszy akcji. Oczy zwrócone powinny być na rynek walutowy, gdzie ewentualna słabość złotego pokaże dalszy kierunek. Jak na razie trwa konsolidacja złotego, ale jak długo ten stan się utrzyma?