Kwiecień będzie niezłym miesiącem na dokonanie przetasowań w portfelu, a więcej transakcji może być przeprowadzanych na rynku wtórnym. Sprzyjać temu może początkowo niewielka wartość emisji na rynku pierwotnym (choć o dużej różnorodności) oraz przerwa w publikacjach raportów rocznych i wyjaśnienie sytuacji Ganta.
Nowe emisje
Na kwiecień prywatne emisje obligacji zapowiedziały E-Kancelaria oraz Uboat-Line, a więc spółki znane już inwestorom z Catalyst. Według moich informacji, wartość tych emisji nie przekroczy 9 mln zł. Swoich sił spróbuje także spółka notowana na NewConnect , ale jeszcze nie na Catalyst, z branży budowlanej, która starać się będzie o 3,5 mln zł – we wszystkich trzech przypadkach należy spodziewać się oprocentowania w okolicach 10 proc., który to poziom znajduje się tuż za dziś uznawaną granicą terytorium high yeild (jeszcze jesienią granica znajdowała się o punkt czy dwa dalej). Emisję publiczną o wartości 25 mln zł zapowiedział także PCC Rokita i o ile mi wiadomo, towarzyszyć jej będą pewne nakłady marketingowe. Sprawa o tyle interesująca, że do tej pory obligacje Rokity bez większego rozgłosu (nie licząc zwyczajowych, acz dość skutecznych, podejmowanych w takich okazjach akcji PR-owych) rozchodziły się jak pomarańcze za komuny. Apetyty drobnych inwestorów trzeba było redukować, nawet o 70 proc. Tym razem Rokita obniża oprocentowanie do 7,5 proc. w skali roku – raczej nie skusi kuponem tych, którzy kupowali je pół roku wcześniej na 9 proc. Ale już tych, którzy dziś szukają miejsca inwestycji dla swoich środków z lokat bankowych – zapewne tak. Być może też oferujący obligacje – BDM – który nie zalicza się do czołówki oferujących papiery korporacyjne – powoli wyczerpuje możliwości własnej sieci dystrybucji.
Emisję obligacji zapowiadał wcześniej Gino Rossi i być może czas realizacji tych zamiarów zbliża się wielkimi krokami.
Nowy program emisji obligacji uchwalony przez Getin Noble Bank musi przejść przez Komisję Nadzoru Finansowego, co zabierze trochę czasu – GNB zapewne wróci na rynek pierwotny w maju.
Taki układ sprawia, że zwłaszcza w drugiej połowie kwietnia będzie w kalendarzach i zapewne w portfelach nieco miejsca na przeprowadzenie nowych emisji.