Środowa sesja na warszawskiej giełdzie dobrze wpisała się w nastroje, jakie ostatnio panują na naszym parkiecie. Niby mamy przewagę koloru zielonego, niby indeksy śrubują rekordy, ale jakoś wszystko to odbywa się w niemrawej atmosferze.
WIG20 wciąż poniżej 2900 pkt
Rynek w ostatnich dniach charakteryzuje się bowiem niską zmiennością. Wygląda to tak, jakbyśmy czekali na jakieś ważne wydarzenia. Teoretycznie mamy cały czas otwarty temat ceł, ale termin ich odwieszenia został przesunięty na początek sierpnia. Inwestorzy nie mają więc zbyt wielu inspiracji, co przekłada się na zachowanie indeksów. W środę od początku dnia WIG20 notował niewielkie zmiany będąc raz nad, a raz pod kreską. Nawet jednak momenty niewielkiej przewagi wystarczyły, by WIG20 wyszedł powyżej poziomu 2900 pkt i ustanowił nowy szczyt hossy. To też pomagało indeksowi WIG w ustanowieniu nowego, historycznego rekordu. Skoro mowa o rekordach, to warto także wspomnieć o rynku niemieckim. Tamtejszy DAX wykazywał jednak większą dynamikę i w drugiej części dnia był ponad 1 proc. nad kreską. Warszawa pozostała tym faktem jednak niewzruszona, a większego ożywienia na GPW nie wprowadził nawet wzrostowy początek dnia na Wall Street.
Warszawa musiała więc dokończyć dzień z symbolicznymi zmianami. WIG20 zamknął sesję 0,3 proc. na plusie, co jednak oznacza, że nie udało mu się przebić 2900 pkt. Jednym z bohaterów dnia była firma Orlen, której wartość rynkowa przekroczyła w środę psychologiczny poziom 100 mld zł.