Co więcej, przy obecnym rozwoju sztucznej inteligencji czy zielonej energii, zapotrzebowanie na miedź będzie rosnąć jeszcze mocniej i w niedługim czasie sektor ten będzie kluczowym pod względem całego popytu. Wobec tego wprowadzenie przez prezydenta Donalda Trumpa 50% ceł na import miedzi do Stanów Zjednoczonych oznacza przełomowy moment dla globalnego rynku tego strategicznego metalu. Choć na pierwszy rzut oka ta decyzja wydaje się być zastanawiająca, to jednak ma na celu odbudowę amerykańskiego przemysłu miedziowego i zapewnienie bezpieczeństwa dostaw dla kluczowych sektorów gospodarki.
Dlaczego Donald Trump chce 50% ceł na miedź?
Strategia bezpieczeństwa narodowego
Główną motywacją wprowadzenia ceł na miedź jest chęć odrodzenia amerykańskiego przemysłu miedziowego oraz zapewnienia bezpieczeństwa dostaw tego krytycznego materiału. Miedź jest jednym z najważniejszych metali na świecie, wykorzystywanym w szerokim zakresie zastosowań, od kabli elektrycznych i rur po pojazdy elektryczne i systemy energetyczne.
Przedstawiciele amerykańskiego rządu argumentują, że dumping i nadprodukcja na globalnym rynku osłabiły krajową produkcję miedzi, pozostawiając Amerykę zależną od zagranicznych źródeł metalu dla kluczowych przemysłów, takich jak produkcja broni. Podczas gdy USA posiadają znaczące kopalnie, produkujące ok. 1,1 mln ton miedzi w 2024 roku (a rafinuje się mniej na poziomie 890 tys. ton), zużycie rafinowanego metalu osiągnęło 1,6 miliona ton, co oznacza, że import jest niezbędny do wypełnienia luki.