Akcje spółek z branży medialnej i budowlanej drożeją w zaskakującym tempie. Jak to wytłumaczyć?
Poprawę tej drugiej branży można usprawiedliwić silną przeceną na giełdzie. Spadki cen akcji spółek budowlanych były niemal tak silne jak wcześniejsze wzrosty, spowodowane ożywieniem na tym rynku. A budownictwo jest przecież branżą procykliczną. Dane napływające z gospodarki wskazują nie tylko, że sytuacja zacznie się poprawiać, ale dodatkowo pojawi się cały pakiet działań stymulujący sektor budowlany. I nie mówię tu tylko o programie „Mieszkanie dla młodych". Dodajmy też, że dobra kondycja branży budowlanej przekłada się na wyniki całej gospodarki. Budownictwo jest bowiem jednym z kół zamachowych naszego kraju.
Niestety w międzyczasie kilka spółek upadło (m.in. PBG i Energomontaż-Południe)...
Z rynku wypadły słabsze przedsiębiorstwa, ale te silne nadal dobrze sobie radzą. Część firm budowlanych przeprowadza różne działania restrukturyzacyjne, które pozwalają im przetrwać na rynku. Jest jeszcze jeden czynnik, na który warto zwrócić uwagę. Jak wiemy, spółki budowlane nie należą do największych na naszej giełdzie. W WIG20 nie znajdziemy żadnej firmy z tej branży. W tym roku na giełdzie zdecydowanie prym wiodą małe i średnie spółki, w które TFI chętnie inwestują zarządzane pieniądze. A firmy budowlane wchodzące w skład mniejszych indeksów to siły napędowe, które podbijają wartość portfela inwestycyjnego.
A co ze spółkami medialnymi?