Budownictwo. Wychodzenie z dołka zabierze dwa, trzy lata

Firmy jeszcze długo będą się borykać z konsekwencjami inwestycyjnej kumulacji i wzrostu kosztów.

Aktualizacja: 01.05.2019 09:56 Publikacja: 01.05.2019 09:05

Generalni wykonawcy notowani na warszawskiej giełdzie prześcigają się w raportowaniu złych wyników z

Generalni wykonawcy notowani na warszawskiej giełdzie prześcigają się w raportowaniu złych wyników za 2018 r.

Foto: materiały prasowe

W I kwartale br. produkcja budowlano-montażowa urosła o 9,4 proc., w całym 2018 r. o 17,9 proc. – szacuje GUS, tymczasem generalni wykonawcy notowani na warszawskiej giełdzie prześcigają się w raportowaniu złych wyników za 2018 r. i bez entuzjazmu wypowiadają się o perspektywach na ten rok.

„Boom trwa, ryzyko nie maleje" – tytuł raportu BIG InfoMonitor i BIK, przygotowany we współpracy z Polskim Związkiem Pracodawców Budownictwa, zwięźle oddaje sytuację branży. Wskaźniki GUS świadczą o kontynuacji inwestycyjnego boomu, który obserwowany jest we wszystkich segmentach: mieszkaniowym, biurowym, magazynowym czy infrastrukturalnym. Ta kumulacja wywindowała jednak ceny materiałów i robocizny. W efekcie inwestorzy i wykonawcy przeciągają linę, kto i w jakim stopniu ma ponieść te niespodziewane koszty. Presja na marże to przyczyna słabych wyników raportowanych przez spółki z GPW.

– Budownictwo to po handlu i przemyśle sektor z największą kwotą zaległości w polskiej gospodarce. Przeterminowane płatności na rzecz banków i partnerów biznesowych to na koniec grudnia blisko 4,75 mld zł – mówi Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor. Dla dwóch pierwszych grup to odpowiednio 6,47 mld i 5,11 mld zł. Przeterminowane zaległości firm budowlanych w ciągu roku zwiększyły się o około 6 proc., a liczba podmiotów nieregulujących terminowo zobowiązań o ponad 20 proc., do blisko 43 tys.

Dwa, trzy trudne lata

– Stopniowa finalizacja kontraktów infrastrukturalnych pozyskanych przez firmy wykonawcze w warunkach spadku liczby zamówień publicznych w latach 2015–2017, a także wyjątkowo ostrożna polityka cenowa prowadzona przez wykonawców w 2018 r. pozwalają prognozować poprawę sytuacji branży budowlanej w perspektywie dwóch–trzech lat. Wiele firm koncentruje się na poprawie wyników finansowych nie w drodze skokowego wzrostu portfela zamówień, tylko przez pogłębienie dywersyfikacji i selektywne podejście do kontraktów z punktu widzenia marży – mówi Damian Kaźmierczak, główny ekonomista PZPB. – Wiele ofert składanych w nowych przetargach znacznie przekracza niedowartościowane budżety inwestorskie, bo wykonawcy wysoko wyceniają ryzyko realizacji kontraktu budowlanego na zlecenie publicznych zamawiających i uwzględniają rekordowo wysokie ceny na rynku budowlanym. Wywołuje to uzasadnione obawy przed fiaskiem realizacji ambitnego programu rozbudowy i modernizacji polskiej infrastruktury drogowej i kolejowej w pierwotnym kształcie, dlatego należy podjąć wysiłki zmierzające do wprowadzenia zrównoważonego modelu podziału ryzyka realizacji kontraktów między zamawiającymi a wykonawcami – dodaje.

Ekspert wskazuje, że branża z umiarkowanym optymizmem przyjęła nowe zasady waloryzacji kontraktów drogowych i kolejowych podpisywanych od lutego 2019 r., jednak nierozstrzygnięta pozostaje kwestia waloryzacji umów podpisanych w trudnych latach 2015–2017, tymczasem znalezienie optymalnego rozwiązania może okazać się tańsze od konsekwencji zaniechania działań (ugoda może być tańsza niż szukanie wykonawców dla zerwanych kontraktów).

– W 2019 r. nadal będzie utrzymywała się bardzo dobra koniunktura w obszarze budownictwa mieszkaniowego, nieruchomości komercyjnych i obiektów przemysłowych, gdzie firmy realizują bardziej rentowne kontrakty o znacznie krótszym cyklu inwestycyjnym niż w segmencie infrastruktury – mówi Kaźmierczak. Z drugiej strony branża śledzi plany realizacji rządowego programu Mieszkanie+ i budowy CPK, oczekuje przyspieszenia rozbudowy i modernizacji sieci energetycznej oraz obiektów hydrotechnicznych.

Ekspert zaznacza, że należałoby lepiej zaplanować inwestycje drogowe i kolejowe z uwzględnieniem przejścia z obecnej do nowej perspektywy unijnej. Pozwoliłoby to uniknąć sytuacji posuchy i następnej kumulacji, która już dwa razy uderzyła w branżę.

Kaźmierczak stwierdza też, że należałoby rozwinąć formułę PPP z zaangażowaniem prywatnego kapitału, a także przystąpić do dyskusji – z udziałem administracji publicznej i instytucji finansowych – na temat mocniejszego wyjścia polskich firm za granicę.

Warunki wciąż trudne

GG Parkiet

– Branża budowlana przeżywa boom. Z jednej strony należy się cieszyć – bo jest dużo pracy, z drugiej martwić – bo nadpodaż zleceń przekłada się na zwyżki cen zarówno materiałów budowlanych, jak i usług – ocenia Leszek Gołąbiecki, prezes Unibepu. – W tym roku to się raczej nie zmieni, trzeba być nie lada optymistą, by w najbliższym czasie przewidywać spadek cen materiałów i usług. Ale wydaje się, że nie będą one tak drastyczne, jak przez ostatnie półtora roku. Kiedy ceny zaczną spadać? Wtedy, gdy będzie mniej inwestycji, a na to na razie się nie zanosi – dodaje.

Zdaniem menedżera dużo większym problemem dla branży niż rosnące ceny jest brak rąk do pracy. – Jest coraz trudniej, bo wielu Polaków wyjeżdża z kraju, a cudzoziemcy też coraz częściej wolą pracować na Zachodzie. To jest wyzwanie dla całej branży na najbliższe kilka lat – mówi Gołąbiecki. Sam Unibep pokłada nadzieje w prefabrykacji jako technologii pozwalającej zbić koszty.

Grupa szuka też okazji na zagranicznych rynkach. – Wysoko oceniamy współpracę z BGK i KUKE. Tylko mając wsparcie krajowych instytucji finansowych, możemy być konkurencyjni na rynkach zagranicznych, możemy realizować duże projekty inwestycyjne na Białorusi i Ukrainie. Moglibyśmy eksportować usługi na większą skalę, ale potrzeba większej elastyczności instytucji państwowych w finansowaniu projektów budowlanych i większego wsparcia polskich firm, a także większej odwagi – podsumowuje Gołąbiecki.

Zdaniem Wojciecha Trojanowskiego, członka zarządu niepublicznego Strabaga, ten rok może być dużo bardziej wymagający dla firm budowlanych niż ubiegły. – Będzie to pierwszy rok dużej kumulacji kontraktów infrastrukturalnych wygranych w 2017 r., które wchodzą w fazę realizacji – podkreśla menedżer. Oznacza to konieczność wykonywania umów z kosztami kalkulowanymi przed drastycznym wzrostem kosztów materiałów i wykonawstwa.

– Niestety, rentowność wszystkich dużych kontraktów jest zdecydowanie poniżej oczekiwań w stosunku do tych w chwili podpisywania umów. Wszyscy wykonawcy będą się borykać z tymi samymi problemami. Będziemy konkurować o te same zasoby na rynku, będziemy mieli nadal problemy z pozyskiwaniem pracowników oraz pozyskiwaniem stabilnych i solidnych firm wykonawczych. Nadal będą występowały problemy z zakupem materiałów. Wchodzimy w bardzo trudny sezon realizacyjny – wylicza Trojanowski. – Widzimy też w Polsce sporo kontraktów, które nie są wykonywane w terminach umownych, co będzie również powodowało kumulację w nadchodzących sezonach. Lata 2019–2020 będą okresem bardzo ciężkiej pracy, bardzo dużych wyzwań, dużych ryzyk i niestety nie będą dobre pod względem wyników finansowych. Tak naprawdę terminowa realizacja kontraktów będzie możliwa wyłącznie pod warunkiem bardzo dobrej współpracy z zamawiającymi i ich zrozumienia sytuacji na rynku – kwituje menedżer.

Parkiet PLUS
Obligacje w 2025 r. Plusy i minusy możliwych obniżek stóp procentowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Zyski zamienione w straty. Co poszło nie tak
Parkiet PLUS
Powyborcze roszady na giełdach
Parkiet PLUS
Prezes Ireneusz Fąfara: To nie koniec radykalnych ruchów w Orlenie
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Unijne regulacje wymuszą istotne zmiany na rynku biopaliw
Parkiet PLUS
Czy bitcoin ma szansę na duże zwyżki w nadchodzących miesiącach?