To wynik cofnięcia się EURUSD, który jeszcze wczoraj wieczorem sprawdzał okolice 1,16 wymazując prawie cały ruch wzrostowy z piątku. Spadki obserwowaliśmy też na Wall Street, oraz kryptowalutach. Rynek zachował się tak, jakby nie był pewien tego, co powiedział w piątek Jerome Powell. Tak dla obniżek stóp procentowych, ale co do ich skali to wiele będzie zależeć od bieżących danych? Taka interpretacja nie powinna jednak jakoś szczególnie preferować dolara. No chyba, że rynki widzą tu jeszcze jakiś inny powód. Wczoraj prezydent Trump wezwał publicznie do rezygnacji Lisy Cook z pełnionej funkcji w zarządzie FED, co pokazuje, że obserwowane w zeszłym tygodniu przepychanki będą trwać dalej. Ale nie to może być ważne. Prezydent USA zagroził wczoraj tym krajom, które chciałyby nałożyć podatek cyfrowy na amerykańskie big-techy - w odpowiedzi USA mogłyby nałożyć restrykcje i nowe cła. To może rodzić pewne obawy, co do relacji handlowych. Niemniej wydaje się, że poniedziałkowa korekta na rynkach może finalnie być krótka, gdyż już w czwartek inwestorzy będą reagować na publikowane w środę po sesji wyniki technologicznego giganta, jakim jest Nvidia.
Technicznie EURUSD sprawił, że para USDPLN wybroniła kilkutygodniowy trend wzrostowy. Z kolei na EURPLN pozostajemy wciąż w nudnej konsolidacji 4,23-4,28. Oczekiwania, co do przyszłotygodniowej obniżki stóp przez RPP są podzielone, co do jej skali (25-50 punktów baz.). W kalendarzu kluczowe dzisiaj będą dane z USA dotyczące indeksu zaufania konsumentów Conference Board o godz. 16:00, gdyż przełożą się na zachowanie EURUSD w godzinach popołudniowych.
Wykres dzienny EURPLN