Rząd trwoni kredyt zaufania. Uderzenie w banki zakończy hossę?

Eksperci krytykują plan wyższego CIT dla banków. - Jeszcze kilka takich koncepcji i nawet zatwardziali inwestorzy utwierdzą się w przekonaniu, że polska giełda długoterminowo to nie jest dobry pomysł – alarmuje Marcin Materna, szef działu analiz BM Banku Millennium.

Publikacja: 26.08.2025 06:00

Minister finansów i gospodarki Andrzej Domański

Minister finansów i gospodarki Andrzej Domański

Foto: Bloomberg

W poniedziałek giełda próbowała choć częściowo odreagować potężną piątkową przecenę. Po południu WIG i WIG20 zyskiwały niespełna 1 proc., a WIG-banki 1,5 proc. W piątek indeks ten stracił aż 10 proc. w reakcji na informacje Ministerstwa Finansów o trwających pracach nad projektem podwyższającym stawkę CIT dla banków.

Eksperci zgodnie wskazują na możliwe negatywne skutki takiego podatku. Nie tylko dla sektora bankowego, ale całego polskiego rynku kapitałowego.

– Szkoda, że nikt z polityków, tak chętnie nawołujących na wiecach do inwestowania, budowania krajowego kapitału nie pamięta o najważniejszym: zaufanie do rynku kapitałowego w Polsce to skomplikowana konstrukcja – komentuje Marcin Materna, dyrektor działu analiz BM Banku Millennium. Dodaje, że każda nieprzemyślana decyzja – podatek bankowy, „zabór” OFE, podatek Belki, podatki handlowe czy od kopalin, a teraz nowy, doraźny haracz nałożony na banki (wymuszony fatalnym zarządzaniem wydatkami budżetu) – to wyjęcie z niej kolejnego łącznika.

– A pamiętajmy, że konstrukcja ta – czyli zaufanie – nigdy nie była zbyt mocna – podkreśla Materna.

Co zrobią politycy

Ministerstwo Finansów zakłada, że docelowa (od 2028 r.) stawka podatku CIT dla banków wynosić będzie 23 proc. zamiast obecnych 19 proc.

– Nie jest to dobra informacja ani dla banków, ani dla GPW, ani dla klientów banków, którzy ostatecznie zapłacą za ten pomysł (wzrost opłat i prowizji). Mamy nadzieję na dialog pomiędzy sektorem bankowym a Ministerstwem Finansów i wypracowanie sensownego rozwiązania. Na koniec sprawą otwartą pozostanie podpis prezydenta – komentuje Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI.

Z kolei Materna pyta retorycznie: jak ogłoszenie nowego podatku ma się do zachęcania banków do akumulacji kapitału i zwiększenia akcji kredytowej? Do narzekania, że polskie banki są zbyt słabe kapitałowo, aby podołać kredytowaniu ogromnych planowanych inwestycji? Czy podatek ma im w tym pomóc na zasadzie „co cię nie zabije, to cię wzmocni”? Materna zwraca też uwagę na ogłoszone niedawne plany dotyczące osobistych kont inwestycyjnych.

– Czy ogłoszenie OKI miało być osłodzeniem konceptu z podatkiem? Jeśli tak, to timing powinien być odwrotny: najpierw zła wiadomość, a potem dobra. Bo działając według schematu „pierwsza marchewka – potem kij” zniszczono dobre wrażenie, jakie osiągnięto po prezentacji niezłego w gruncie rzeczy pomysłu. Jak mamy teraz rozumieć postulaty, aby Polacy więcej inwestowali w Polsce i wróciły do kraju środki, za które kupili aktywa na innych giełdach? – podsumowuje.

Czytaj więcej

Banki jako jedyna branża zapłacą większy CIT. „To wyłom w systemie”

Giełda zależna od banków

Od czasu wyborów parlamentarnych (jesień 2023 r.) na GPW indeksy idą w górę, a motorem hossy są banki. W praktyce wzrosty na naszym rynku bez dobrego zachowania notowań banków są niemożliwe. Obecnie akcje spółek z branży finansowej odpowiadają za 45 proc. portfela WIG20, a same banki za 33,7 proc. – wynika z naszych szacunków. Aż sześć największych pod względem kapitalizacji krajowych spółek na GPW to reprezentanci sektora finansowego. Jeszcze do niedawna największą spółką na GPW było PKO BP, ale po piątkowej przecenie pałeczkę lidera przejął Orlen. Teraz jest wyceniany na 96 mld zł, a PKO BP na niespełna 93 mld zł.

– Stara maksyma giełdowa mówi, że nie ma hossy bez banków. Przy saldzie napływów do funduszy akcji polskich na +/- 0, o trendach na WIG czy WIG20 decyduje zagranica, która preferuje najpłynniejsze spółki, w tym przede wszystkim banki, Orlen, Allegro, LPP, Dino, KGHM i CD Projekt – wymienia Sobiesław Kozłowski, dyrektor wydziału analiz Noble Securities.

Na poziomie umiarkowanie pozytywnym swoje nastawienie do polskiego rynku akcji utrzymuje BM BNP Paribas. Ale z preferencją segmentu MiŚ.

– W ostatnich kwartałach sektor bankowy był jednym z motorów hossy na GPW. Z uwagi na fakt, że pożyczkodawcy stanowią istotny komponent WIG20, ich słabsze zachowanie z powodu planowanej podwyżki podatku CIT może być hamulcem dla całego indeksu. Potencjał widzimy w małych i średnich spółkach, dlatego naszym zdaniem sWIG80 i mWIG40 będą radziły sobie lepiej niż blue chips – komentuje Dominik Osowski, analityk BM BNP Paribas Bank Polska.

Z jednej strony wysoki deficyt budżetowy Polski wywiera presję na zwiększenie bazy podatkowej lub ograniczenie wydatków, co powoduje szukanie dodatkowych wpływów i jest czynnikiem ryzyka dla inwestorów akcyjnych, w tym posiadaczy akcji banków. Z drugiej strony brak konsolidacji finansów publicznych jest czynnikiem ryzyka dla inwestorów obligacyjnych. Stąd niskie zaangażowanie inwestorów zagranicznych w obligacje SP.

– Przeciwwagą dla potencjalnej słabości notowań banków mogłyby być spółki konsumenckie czy energetyka, czego uprawdopodobnieniem byłaby zaraportowana i oczekiwana kontynuacja poprawy wyników. Ostatecznie wysokie mnożniki wyceny w USA i sezonowy wzrost zmienności od sierpnia do października tworzy układ sprzyjający korekcie hossy na GPW – uważa Kozłowski.

Czytaj więcej

Na GPW powiało chłodem. Uderzenie w banki zakończy hossę?

Jak wyższy podatek wpłynie na banki

MF szacuje, że przy stawce CIT obowiązującej jedynie w 2026 r. dodatkowy wpływ do budżetu wyniesie 6,5 mld zł.

–Ekonomiści bankowi wskazują, że jest to najgorsza tego typu zmiana z perspektywy sektora od lat, gdyż może doprowadzić do zwiększenia kosztów dla klientów. Ważne jest jednak to, że MF stwierdziło, że obłożone podatkiem nie będą rezerwy trzymane w banku centralnym. Może to oznaczać, że banki nie tylko zwiększą opłaty dla klientów, tłumacząc się podatkiem, ale jednocześnie zwiększą koszty i zdecydują się na zwiększenie rezerw w celu obniżenia bazy podatkowej – zwraca uwagę Michał Stajniak, wicedyrektor działu analiz XTB.

Podatek CIT dla banków ma się zmniejszać z 30 proc. w 2026 r. do 26 proc. w 2027 r. i 23 proc. w 2028 r. Pozostanie jednak podwyższony względem obecnych 19 proc. Zdaniem resortu, w ciągu 10 lat ma przynieść dodatkowe 20 mld zł dla budżetu.

– Jednocześnie jednak ministerstwo wskazuje, że miałoby dojść do obniżenia podatku bankowego, który wszedł w życie w 2016 r. i dotyczy aktywów bankowych. Podatek ten ma być sukcesywnie zmniejszany od 2027 r., co teoretycznie miałoby doprowadzić do pobudzenia akcji kredytowej. Teraz podatek bankowy rocznie to 14-15 mld zł. Po obniżce stawki podatkowej w 2027 r. wpływy mogą być o ok. 1,5 mld zł niższe, a w 2028 r. o blisko 3 mld zł niższe. Może to oznaczać, że w 2028 r. banki wyjdą korzystnie na obecnych zmianach – wylicza ekspert XTB. Zwraca też uwagę na dywidendę. Prognozy spadku zysków banków wskazują na redukcję na poziomie 15-16 proc. w 2026 r., co prawdopodobnie wpłynie na ograniczenie dywidendy w najbliższych latach. A banki są jedną z najbardziej hojnych branż na GPW.

– Choć oczekiwano zwiększenia stosunku wypłaty dywidendy do zysków do poziomu 60 proc., najprawdopodobniej pozostanie on w okolicach 50 proc. lub nawet spadnie poniżej tego poziomu – podsumowuje Stajniak.

Finanse
Banki jako jedyna branża zapłacą większy CIT. „To wyłom w systemie”
Finanse
Młodzi Polacy błysnęli na Międzynarodowej Olimpiadzie Ekonomicznej
Finanse
Oprocentowanie obligacji skarbowych tym razem bez zmian
Finanse
Wymiana ciosów między NIK, a KNF trwa w najlepsze
Finanse
Rafał Lis: Ludzie robią sobie krzywdę nie eksploatując apetytu na ryzyko
Finanse
GPW rośnie w siłę, również finansowo