Mimo tych kiepskich dzisiejszych nastrojów nie należy szczególnie rozpaczać. Skala przeceny jeszcze nie jest tak duża, by ocena rynku miała ulec zmianie. Nadal przyjmujemy, że górą jest strona popytowa, a zmienić się to może dopiero po przełamaniu przez wykres cen poziomu wsparcia w okolicy 1620 pkt. W oczy rzuca się relatywna słabość naszego rynku względem innych rynków światowych, ale należy pamiętać, że jeszcze kilka dni temu to właśnie nasz rynek uchodził za najmocniejszy na świecie. Szybkie tempo wzrostu musiało zaowocował szybkim spadkiem. M 96-97