W końcówce mamy wzrost cen, co jest bezpośrednią konsekwencją bierności podaży w chwili wyznaczania na rynku terminowym nowych minimów dnia. Te nie zostały potwierdzone przez zachowanie rynku akcji. Popyt poczuł się pewniej i mamy zwyżkę i ponowne wyjście na plusy. Dzień kończy się więc w niezłych nastrojach, co może mieć przełożenie na jutrzejsze notowania. Trzeba też zaznaczyć, że ten plusy zostają wyznaczone po kiepskiej wczorajszej sesji w Stanach. Popyt jeszcze potrafi wybronić się przed mocniejszym spadkiem. Nie oznacza to jednak, że korekta już się zakończyła. Trzeba też za możliwy uznać scenariusz nieco dłuższych wahań między szczytem, a poziomem 1620 pkt.