PAWEŁHOMIŃSKI
PTE DOM SA
Ostatnie sesje poprzedniego tygodnia dostarczyły dalszych dowodów inwestorom negatywnie nastawionym do rynku. Dziś można powiedzieć, że wzrost z pierwszej połowy maja był jedynie nieudaną próbą wybicia rynku z formacji konsolidacji. Próba ta nie powiodła się, gdyż trend był zbyt wąski, objął właściwie spółki tylko z jednego sektora.Negatywnym sygnałem były wysokie obroty w momencie, gdy WIG20 znajduje się na poziomie 2070?2100 pkt., a więc tuż przed znaczącą strefą oporu. Obecnie indeksy powróciły do obszaru konsolidacji i czekają na dalszy rozwój wydarzeń.Na pierwszy rzut oka zachowanie rynku w kwietniu i maju br. może przypominać konsolidację z października 1999 roku, a więc sprzed ostatniej hossy. O ile rzeczywiście same wykresy indeksów wyglądają podobnie, to już obroty kształtowały się zupełnie inaczej. Podczas gdy poprzednio były wręcz minimalne, to tym razem dość szybko wystrzeliły w górę ? co obrazuje również różnice w psychologii inwestorów podczas obu tych okresów. W październiku ub.r. panował ogólny marazm i zniechęcenie rynkiem, podczas gdy ostatnio nagły, nieuzasadniony wzrost optymizmu został wykorzystany do wzmożonego zamykania pozycji.Nie daje to podstaw do oczekiwania większego odbicia w górę w najbliższym czasie. W najlepszym razie wciąż będzie trwać konsolidacja, a dalsze obsuwanie się rynku wcale nie jest wykluczone.