RafałLorek
SG Securities SA
Bardzo nerwowo zrobiło się w środę na warszawskiej giełdzie. Główną przyczyną dużych wahań kursów były z pewnością znaczne spadki indeksu Nasdaq. Można też było zaobserwować znaczną podaż ze strony inwestorów zagranicznych, którzy są bardziej wrażliwi na destabilizującą się polską sytuację polityczną niż rodzimi inwestorzy.Warto jednak zwrócić uwagę, że powoli tworzą się zdrowe podstawy do powrotu trendu wzrostowego. Wielkość produkcji przemysłowej utrzymuje się na wysokim poziomie, zauważalna jest poprawa bilansu w handlu zagranicznym i wydaje się również, że tempo przyrostu inflacji również zostało zahamowane. Zawirowania na scenie politycznej z reguły kończyły się jednodniową wyprzedażą akcji, która zwykle okazywała się doskonałą okazją do kupna.W krótkim terminie jednak możemy mieć do czynienia jeszcze z około 5?7-proc. spadkiem indeksu, w dużej mierze wynikającym z niestabilnego zachowania się giełd światowych. Możemy mieć do czynienia z sytuacją dywergencji pomiędzy czynnikami wewnętrznymi zachęcającymi do kupna a czynnikami zewnętrznymi, które będą negatywnie wpływać na bieżącą koniunkturę giełdową. Trudno sobie wyobrazić stan, w którym polska giełda miałaby poruszać się w trendzie diametralnie przeciwnym do największych giełd światowych. Być może jest to okazja do tanich zakupów i akumulacji akcji w średnim terminie.