Wczorajsza zmiana indeksów w USA to właściwie żadna zmiana. Ułamki procenta w jedną, czy w drugą stronę nie zrobią na nas wrażenia. Bardziej przemawiają już plusy na tamtejszych kontraktach, które teraz widać przy cenach. To między innymi dzięki nim sesja na naszym rynku rozpocznie się od zwyżki cen. Dobry początek to oczywiście jeszcze nie wszystko, ale to zawsze coś. Tym bardziej, że wczorajsze notowania zakończyły się osłabieniem, które miało konsekwencje w postaci zmiany nastawienia, ale samo w sobie nie było wydarzeniem przekonującym. Zmiana nastawienia sprawia, że teraz oczekiwać by należało pogłębienia przeceny. Podaż ma parę atutów, ale akurat wczorajsza sesja do nich nie należy.
Zmiana nastawienia ma także inne konsekwencje. Gdyby doszło teraz do wzrostu cen to poziom 2760 pkt. będzie poziomem odniesienia dla powrotu do nastawienia neutralnego. Pojawiłaby się bowiem wtedy formacja podwójnego dna, która zwiastowałaby możliwość dalszego wzrostu cen. Nie bez znaczenia byłby także fakt, że formacja pojawiłaby się w okolicy wsparcia, co dodawałoby jej istotności. No, ale to w tej chwili marzenia grających na wzrost cen. Ich przeciwieństwem będzie pogłębienie wczorajszego spadku i ruch w kierunku poziomu 2600 pkt. Nastawienie negatywne każe właśnie tego oczekiwać. Nie byłoby z tym problemu, gdyby faktycznie wczoraj doszło do wygenerowania wiarygodnego sygnału. Tymczasem zmiany o kilka punktów z pewnością wiarygodnym sygnałem nie są. W końcu mówimy od średnim terminie.
Dziś wydarzeniem dnia będzie publikacja komunikatu po posiedzeniu FOMC. To już będzie miało miejsce po zakończeniu notowań na naszym rynku. Nikt oczywiście nie spodziewa się jakiś znaczących zmian w parametrach polityki pieniężnej, ale być może pojawia się jakieś zmiany w treści komunikatu, które będą wskazówką co do zmian, jakie zachodzą wśród członków FOMC. Takowe musza powoli zachodzić, bo nie można ignorować faktu poprawy stanu amerykańskiej gospodarki. To jeszcze nie są zmiany uprawniające do gmerania przy stopach, czy nawet redukowania skali zakupów, ale komitet powinien zasygnalizować, że je dostrzega. Ostatnia Beżowa Księga była sygnałem, że tak się właśnie dzieje.