Dobre wieści z USA. Wczoraj opublikowano raport o zadłużeniu konsumpcyjnym Amerykanów. Przyzwyczailiśmy się już do tego, że wielkość tego zadłużenia systematycznie spadała, za co odpowiadały, wbrew obiegowej opinii o zaradności i samokontroli Amerykanów, problemy ze spłatą części zadłużenia na kartach, co skutkowało rozwiązywaniem umów i przenoszeniem zadłużenia do puli niespłacanych. Zmniejszało to wprawdzie statystykę zadłużenia, choć faktycznie dług nie znikał. W ostatnim kwartale 2010 roku coś zaczęło się zmieniać. Przez kolejne trzy miesiące z końca roku 2010 wielkość zadłużenia konsumpcyjnego nie spadała, a rosła. Co ciekawe, w grudniu po raz pierwszy od 27 miesięcy wzrosła wartość zadłużenia odnawialnego. Stały pewnie za tym zakupy świąteczne, ale nie tylko.
Ostatni kwartał roku był także wyjątkowy, gdyż dało się w jego trakcie zauważyć wyraźną poprawę aktywności gospodarczej w sektorze małych i średnich przedsiębiorstw. O ile średnie korzystają w finansowaniu swojej działalności z przeznaczonych dla nich produktów bankowych, to małe przedsiębiorstwa i osoby prowadzące działalność gospodarczą do sfinansowania początkowej fazy działalności wykorzystują często właśnie kredyty konsumpcyjne i karty kredytowe. Zatem może nie tylko konsumpcja stała za grudniowym wzrostem, choć zapewne był to czynnik dominujący. Jak dominujący przekonamy się już wkrótce przy kolejnych publikacjach tych danych. Prognozuje się, że dane w kolejnych miesiącach będą już ponownie sygnalizowały spadek zadłużenia, ale jeśli będzie on niewielki, to będzie można przyjąć, że maluchy inwestują.
Czy to jest wystarczający impuls do tego, by znacząco podnieść ceny na naszym rynku? Wątpię. Inna sprawa, że nie można w nieskończoność ignorować faktu zwyżek cen na Zachodzie. W tej chwili przekłada się to jedynie na trend boczny, ale jeśli tam nadal będą pojawiały się rekordy, to i u nas zapewne dojdzie przynajmniej do zbliżenia się do okolic rekordów. Nie daje bykom zbyt wielu szans na spektakularny wzrost cen, ale rynek ma gdzieś, komu daję, a komu nie daję szansy. Przy trendzie bocznym spokojnie czekamy sobie na wybicie. Przy braku publikacji danych makro, będzie to pewnie baaardzo spokojne oczekiwanie.