Nastawienie się dziś nie zmieni. Nawet dobra końcówka wiele tu nie wskóra. Wzrost może potrwać do końca dnia, ale nie ma szans, by pokonany został poziom 2760 pkt., a tam znajduje się w tej chwili pierwszy opór.
Nastawienie się dziś nie zmieni. Nawet dobra końcówka wiele tu nie wskóra. Wzrost może potrwać do końca dnia, ale nie ma szans, by pokonany został poziom 2760 pkt., a tam znajduje się w tej chwili pierwszy opór.
Tańszy pieniądz jest pożądany przez stronę rządową, bo będzie wspierać gospodarkę i nastroje. Opozycja szuka dźwigni po drugiej stronie.
Poniedziałkowa sesja była pierwszą, podczas której rynki finansowe miały możliwość zareagowania na to, co wydarzyło się w weekend.
Początek tygodnia przynosi duże luki na wykresach. Powoli trzeba przyzwyczaić się do tego, że to zjawisko nie jest wyjątkiem, a regułą.
Minister Finansów zebrał z rynku kolejne prawie 11 mld zł. Największym zainteresowaniem znów cieszyły się te serie, które dają pozytywną ekspozycję na spadek stóp procentowych. Bazowy scenariuszem nadal pozostają niższe stopy w banku centralnym, bo jeszcze w wakacje inflacja znajdzie się bardzo blisko celu.
Mimo ostatniej deprecjacji amerykański dolar nie wydaje się jeszcze wcale tani w ujęciu fundamentalnym.
Wydawało się, iż ten tydzień mijać będzie pod znakiem podbicia premii za ryzyko związanej z wydarzeniami na Bliskim Wschodzie.