Od godziny 11. 15 do niemal końca dnia zmienność cen nie przekroczyła 10 pkt. Taka statystyka przygnębia. Ona byłaby zrozumiała, gdyby rynek miał za sobą wielka bessę wraz z okresem zniechęcenia do giełdy przez rzeszę inwestorów. My jednak mówmy o dniu następującym po dniu, w którym pojawiły się nowe rekordy ponaddwuletniego trendu wzrostowego, a poziomy cen osiągnęły wartość niewidzianą od 9 czerwca 2008 roku. Gdzie zatem emocje i poruszenie nowymi rekordami? Gdzie duża aktywność potwierdzająca zmiany cen? Gdzie obrót i skoki LOP wskazujące na emocje i ucieczkę tych, którzy obstawiali spadki? Nic z tego. Zamiast wzmożonego handlu mamy wyciszenie. Emocji nie ma. Każdy zdaje się pogodzony z poziomem notowań. Sytuacja jest szczególna.
Tłumaczyć taki stan rzeczy można tym, że o ile rekordy są istotne ze względu na statystyki, to nie mają aż tak dużego znaczenia dla techników, którzy czekają na coś więcej. Tym czymś jest oczywiście przełamanie poziomu 2850 pkt. Prawdopodobnie dopiero wtedy pojawi się poruszenie, choć i tu przecież nie ma pewności. O ile bowiem dla części graczy będzie to sygnał możliwości wzrostu rynku nawet ponad poziom 3000 pkt, to dla innych może być to perspektywa mało kusząca. Szczególnie dla polujących na szczyty z głębokim portfelem. Już było nam dane oglądać twarde przyjmowanie nowych szczytów czy nawet przełamywania oporów przez posiadaczy krótkich pozycji. Rekordy nie wywoływały paniki, a LOP stale rosła. Jeśli teraz będzie podobnie, to i wnioski będą podobne. Utrzymywanie pozycji przez niedźwiedzie i dorzucanie do puli będzie uznane za ograniczenia potencjału dla spadku cen. Zatem śledźmy ceny, a w tle śledźmy także LOP. W trakcie trendu wzrostowego (w średnim terminie nie jest on może zbyt spektakularny, ale nachylenie kanału jest jednak dodatnie) poszukiwanie szczytu może być jedynie przyjemnością intelektualną. Wzrost jest zawsze weryfikowany przez zachowanie cen względem wsparć. Obecnie pierwszym wsparciem dla obecnej fali wzrostu jest poziom dołka na 2774 pkt, czyli minimum przed ostatnim przyspieszeniem zwyżki.