Tym razem jego wartość spadła o ponad pół procenta, dochodząc do poziomu 209 pkt. Na plus udało się wyjść jedynie nielicznym surowcom – w tej grupie znalazły się gaz ziemny, ryż, drewno i mięso. Jednak większość surowców energetycznych, metali, a także towarów rolnych, zakończyła wtorkową sesję na minusie.
Kolejny wzrost zapasów ropy w USA
Notowania ropy naftowej WTI były wczoraj jednym z liderów zniżek. Ten amerykański surowiec został przeceniony o 3,1% i w rezultacie za baryłkę ropy WTI trzeba obecnie zapłacić mniej niż 45 USD.
Spadkom cen amerykańskiej ropy naftowej cały czas sprzyjają dane fundamentalne. Wczoraj Amerykański Instytut Paliw w swoim cotygodniowym komunikacie podał, że w minionym tygodniu zapasy ropy naftowej w USA wzrosły aż o 10,5 mln baryłek. To oznacza już kolejny duży wzrost zapasów i budzi coraz większe obawy o zapełnienie amerykańskich magazynów. O tym, że może zabraknąć miejsca na składowanie ropy w Stanach Zjednoczonych, w minionym tygodniu wspominali przedstawiciele Międzynarodowej Agencji Energetycznej w swoim comiesięcznym raporcie.
Warto przy okazji wspomnieć, że zapasy ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych znajdują się już blisko poziomu 450 mln baryłek – jest to najwyższy ich poziom od ponad 80 lat. Co więcej, produkcja ropy naftowej w USA cały czas rośnie. Mimo że dynamika tego wzrostu spada za sprawą zamykania niektórych szybów naftowych, to potrzeba czasu, aby produkcja przestała rosnąć w ogóle. A póki co jej wzrost cały czas wywiera negatywny wpływ na cenę ropy naftowej.
Koniec uzupełniania rezerw ropy przez Chiny?
A tymczasem kwestią, która zaczyna interesować inwestorów na rynku ropy, jest także sytuacja w Chinach, a dokładniej – chiński popyt na ropę naftową. Przez ostatnich parę miesięcy Chiny starały się wykorzystać sytuację na rynku ropy i kupić duże ilości taniego surowca, uzupełniając tym samym swoje rezerwy strategiczne.