Stało się tak, jak przypuszczaliśmy. Umorzenie akcji skupionych przez Multimedia Polska przez ostatnich kilkanaście miesięcy okazało się newralgicznym momentem. Kontrolujący spółkę akcjonariusze zwarli szyki, łącząc siły z pracownikami oraz prezesem i wykupią akcje od pozostałych inwestorów. Następnie najprawdopodobniej wycofają kablówkę z giełdy.
Do tzw. przymusowego wykupu (ang. squeeze out, wyciśnięcie) mniejszościowych akcjonariuszy Multimedia Polska przygotowuje się siedem spółek zarejestrowanych w rajach podatkowych, które łącznie dysponują nieco ponad 90 proc. kapitału spółki.
Nazwy części tych wehikułów: UNP Holdings, M2 Investments, Tri Media Holdings, Kalberri i Biscoden powinny być znane akcjonariuszom giełdowej spółki od dłuższego czasu. Większość z wehikułów była niegdyś pośrednio i bezpośrednio kontrolowana lub reprezentowana przez dwie osoby: Tomka Ulatowskiego i Ygala Ozechova. Dziś w sprawozdaniach Multimediów – wiązani są tylko z jedną z tych firm – M2 Investments.
Kalberri to spółka zależna od prezesa Multimediów – Andrzeja Rogowskiego. Tożsamość dwóch wehikułów, które podpisały porozumienie nie była do tej pory znana.
Jak poinformował nas Rogowski, Dunaville Trading Ltd (ma 0,89 proc. akcji Multimediów) to spółka pracowników kablówki, którzy skoncentrowali w niej posiadane akcje.