Weto Karola Nawrockiego może utrudnić życie polskim firmom i pracownikom z Ukrainy

Przedstawiciele biznesu zwracają uwagę, że zawirowania wokół ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy niepotrzebnie zwiększają i tak już dużą niepewność w gospodarce. I dotyczą około 5 proc. legalnych pracowników.

Publikacja: 27.08.2025 06:00

Prezydent RP Karol Nawrocki (P) przed rozpoczęciem poniedziałkowej konferencji prasowej w Pałacu Pre

Prezydent RP Karol Nawrocki (P) przed rozpoczęciem poniedziałkowej konferencji prasowej w Pałacu Prezydenckim w Warszawie

Foto: PAP/Leszek Szymański

– Najsilniej ucierpiałyby sektory, w których udział pracowników z Ukrainy jest szczególnie wysoki – przemysł, budownictwo, handel, HoReCa i TSL. Brak stabilnych ram prawnych dla zatrudnienia Ukraińców to realne zagrożenie dla polskich pracodawców i tempa rozwoju gospodarczego – podkreśla Andrzej Kubisiak, zastępca dyrektora Polskiego Instytutu Ekonomicznego, komentując skutki zawetowania przez prezydenta Nawrockiego najnowszej nowelizacji specustawy o pomocy obywatelom Ukrainy. Wraz z wetem ustawy, która miała przedłużyć do 4 marca 2026 r. legalny pobyt i dostęp do świadczeń dla uchodźców z Ukrainy, prezydent jednocześnie przesłał do Sejmu swój projekt jej nowelizacji z propozycją ograniczenia dostępu do świadczeń społecznych, na czele z 800+ Czasu na analizy i polityczne dyskusje jest niewiele, bo obecne przepisy dotyczące uchodźców z Ukrainy obowiązują do końca września tego roku.

Zarówno wiceszef PIE, jak też przedstawiciele biznesu liczą, że przez ten ponad miesiąc powstaną nowe regulacje, choć czasu jest niewiele, a stawka w grze bardzo duża, co pokazują także statystyki rynku pracy.

Ukraińcy wspierają polski przemysł i budownictwo

Jak wynika z najnowszych danych ZUS, na koniec czerwca Ukraińcy stanowili 5 proc. pracowników w rejestrach ZUS i dwie trzecie legalnie pracujących cudzoziemców. Dzisiaj ten udział może być jeszcze większy, bo w lipcu liczba pracowników z Ukrainy objętych ubezpieczeniem ZUS wzrosła niemal o 7 tys. zbliżając się do 825 tysięcy.

– To prawie co 20. pracownik w Polsce – podkreśla Andrzej Kubisiak, przypominając, że według majowego badania PIE, cudzoziemców zatrudnia już co trzecia z polskich firm. Z kolei tegoroczny sondaż agencji zatrudnienia Personnel Service pokazał, że 28 proc. pracodawców ma w zespołach Ukraińców, przy czym wśród dużych firm – prawie połowa. Co piąty z badanych pracodawców planował też rekrutację kolejnych pracowników z Ukrainy, którzy najczęściej zajmowali stanowiska niższego i średniego szczebla (choć 9 proc. firm miało ukraińskich menedżerów).

Jak wynika z wyliczeń „Rzeczpospolitej” na podstawie danych ZUS, pod koniec ubiegłego roku od pracy Ukraińców najbardziej była uzależniona produkcja przemysłowa. Pracowało tam ponad 152 tys. obywateli Ukrainy, a w rzeczywistości więcej. Duża część z prawie 158 tys. Ukraińców ubezpieczanych w ZUS przez agencje zatrudnienia pracowała bowiem w przemyśle lub też w transporcie i logistyce. Według danych ZUS, sektor TSL był trzecim co do wielkości pracodawcą Ukraińców (96 tysięcy) – za budownictwem, które pod koniec listopada ’24 r. zatrudniało aż 107 tys. pracowników z Ukrainy.

– Z perspektywy rynku pracy i szeroko pojętej gospodarki, zatrudnienie pracowników z Ukrainy należy traktować nie tylko jako wsparcie kadrowe, ale jako bardzo ważny element zapewniający ciągłość i efektywność działania całych sektorów – podkreśla Antonio Carvelli, wiceprezes agencji zatrudnienia Gi Group Poland. Według niego, ograniczenie dostępności ukraińskich pracowników mogłoby prowadzić do bardzo poważnych trudności w funkcjonowaniu wielu sektorów gospodarki, w tym opóźnień w realizacji projektów, znaczącego wzrostu kosztów pracy, a nawet przestojów produkcyjnych.

Weto Karola Nawrockiego. Niepewność regulacyjna i życiowa

– Wetowanie specustawy i równoczesne wprowadzenie własnego projektu wprowadza niepewność regulacyjną zarówno dla obywateli Ukrainy, jak i dla polskich pracodawców – podkreśla Nadia Winiarska, ekspertka Konfederacji Lewiatan. Zwraca jednocześnie uwagę na propozycję prezydenta dotyczącą przywrócenia biegu terminów w urzędach, co ma zwiększyć przewidywalność procedur migracyjnych i odpowiada też postulatom organizacji pozarządowych oraz pracodawców.

Obawy o skutki wywołanej prezydenckim wetem niepewności podziela Krzysztof Inglot, ekspert rynku pracy i założyciel agencji zatrudnienia Personnel Service. Ponad połowa jej pracowników to Ukraińcy. Jednocześnie Krzysztof Inglot przypomina, że status uchodźców wojennych z Ukrainy jest zabezpieczony decyzją Rady Unii Europejskiej, która przedłużyła ochronę czasową do 4 marca 2027 r. Oznacza to, że osoby ze statusem „UKR” zachowują prawo do pobytu i pracy.

– Niepewność dotyczy jednak Ukraińców, którzy są w Polsce na przedłużonych wizach, kartach pobytu czy w ramach ruchu bezwizowego. Jeśli w najbliższych miesiącach nie zostaną przyjęte nowe regulacje, mogą oni stracić prawo pobytu – zauważa Krzysztof Inglot.

Z danych, które „Rzeczpospolita” uzyskała z Urzędu do Spraw Cudzoziemców, wynika, że obecnie ważne zezwolenia na pobyt w Polsce posiada 1,57 mln obywateli Ukrainy, przy czym 990 tys. to osoby korzystające z ochrony czasowej ( w 60 proc. kobiety). Jednak nawet biorąc pod uwagę fakt, że większość dorosłych uchodźców pracuje, można ocenić, że bezpośrednio zagrożona może być praca kilkuset tysięcy Ukraińców. Jednak niepewność dotknie wszystkich.

– Mimo że Unia przedłużyła ochronę tymczasową do 2027 r., to brak krajowych przepisów stwarza ryzyka praktyczne – ocenia Nadia Winiarska. Krzysztof Inglot obawia się chaosu w firmach zatrudniających cudzoziemców oraz trudności z dostępnością kadr w kluczowych branżach – budownictwie, usługach czy logistyce.

Pracownicy potrzebni jak woda

Chaosu obawia się też agencja zatrudnienia Gremi Personal, gdzie 88 proc. pracowników to obywatele Ukrainy zatrudnieni głównie w TSL, w przemyśle spożywczym, drzewnym i motoryzacyjnym. Jak zauważa Jurij Grygorenko, dyrektor Centrum Analitycznego Gremi Personal, jeśli 800+ to jedynie wsparcie finansowe, które faktycznie nie jest sprawiedliwie przyznawane Ukraińcom, może rozwiązaniem byłoby, gdyby kryterium zatrudnienia dotyczyło tylko jednego rodzica. Według niego, najbardziej drażliwym tematem jest bezpłatny dostęp uchodźców z Ukrainy do służby zdrowia w Polsce. – Jego ograniczenie zwiększy presję finansową na osoby pracujące w rodzinie, więc rodziny albo będą musiały wrócić do Ukrainy, albo poszukać lepiej płatnej pracy gdzie indziej za granicą – twierdzi Grygorenko.

Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izb Gospodarczej, zwraca uwagę na całość sposobu procedowania przepisów; mamy prawo oczekiwać od szeroko rozumianej administracji, że będzie prowadziła sprawy w sposób odpowiedzialny, bezpieczny i przewidywalny dla obywateli i firm. To obejmuje również uwzględnianie w procesie legislacyjnym faktu, że niektóre rozwiązania powinny być przyjmowane odpowiednio wcześniej w stosunku do potrzeb, by został czas na poprawki czy wypracowanie konsensusu pomiędzy ośrodkami władzy w kraju – zaznacza ekspert KIG.

Zwraca też uwagę, że kwestia przedłużenia zasad uregulowania pobytu Ukraińców w Polsce powinna być tak traktowana jak kwestia dostarczania energii elektrycznej czy wody – coś, co ma działać.

– Tymczasem dziś pod skrajną presją czasu bardziej szukamy winnych, dlaczego jest duże ryzyko, że nie zadziała. To ma szerokie konsekwencje dla działalności biznesowej i dla planowania w życiu osobistym tak obywateli Polski, jak i obywateli Ukrainy, którym umożliwiliśmy schronienie się przed wojną u nas – podkreśla Piotr Soroczyński.

Praca
Urealniona stopa bezrobocia i strukturalna zmiana na rynku pracy
Praca
Powiew optymizmu ze sporymi obawami
Praca
Przeciętne wynagrodzenie urosło w drugim kwartale najmniej od ponad czterech lat
Praca
Polska płaca minimalna goni unijną czołówkę
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Praca
Przeciętne zatrudnienie i wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w czerwcu 2025 r.
Praca
Zawahanie czy trend: coraz mniej ofert pracy