Inwestorzy zamykają bliskowschodni rozdział

Giełdy dobrze przyjęły zawieszenie broni pomiędzy Izraelem a Iranem. Jego naruszenie niewiele je przejęło. Uwaga rynków zacznie się skupiać na innych czynnikach.

Publikacja: 25.06.2025 06:00

Inwestorzy zamykają bliskowschodni rozdział

Foto: Michael Nagle/Bloomberg

Ogłoszone przez prezydenta USA Donalda Trumpa w nocy z poniedziałku na wtorek zawieszenie broni pomiędzy Iranem oraz Izraelem wprawiło globalnych inwestorów w dobry nastrój. Wcześniej, w poniedziałek wieczorem, Iran dokonał „symbolicznego” ataku rakietowego na ewakuowaną wcześniej amerykańską bazę wojskową al-Ubeid w Katarze. (Powiadomił wcześniej władze USA i Kataru, że zaatakuje ten cel.) Cena baryłki ropy gatunku WTI spadła więc w ciągu kilku godzin z 74 USD w okolice 66 USD. Większość azjatyckich indeksów giełdowych zyskiwała podczas wtorkowej sesji. Koreański KOSPI wzrósł o prawie 3 proc. Wiele europejskich indeksów rosło po południu po ponad 1 proc., a polski WIG zyskiwał ponad 2 proc. Ryzyko ponownej eskalacji konfliktu jednak nie zniknęło. Co więcej, zarówno Iran, jak i Izrael złamały zawieszenie broni już po kilku godzinach. Inwestorzy mało się tym jednak przejmowali. Wyraźnie uznali, że najgorszy scenariusz się nie zmaterializuje.

Licząc na spokój

– Paradoksalnie ruch Trumpa może okazać się na jakiś czas (kilka miesięcy?) skuteczny, gdyż obu stronom dalsza eskalacja niespecjalnie się opłaca – i na to rynki wyraźnie stawiają. Iran jest osłabiony i poniedziałkowy atak na amerykańskie bazy był bardziej działaniem pokazowym reżimu pod własny elektorat (Amerykanie zostali wcześniej uprzedzeni), a Izrael niespecjalnie mógłby ciągnąć dalsze operacje militarne w takiej skali bez wsparcia USA. Tymczasem administracja Trumpa wyraźnie nie chce bardziej angażować się w konflikt na Bliskim Wschodzie i to z wielu powodów – wskazuje Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ. Jego zdaniem rynki uznały już konflikt bliskowschodni za zamknięty rozdział.

Optymizm, co do wygaszenia wojny, był widoczny we wtorek również na giełdach bliskowschodnich. TA-35, indeks parkietu w Tel Awiwie, rósł po południu o 1,3 proc., saudyjski Tadawul All Share zyskiwał wówczas 2,2 proc., a dubajski indeks DFM rósł o prawie 3 proc.

– Izraelski atak na Iran był zaskoczeniem, podobnie jak amerykański atak w weekend, ale zawieszenie usuwa kluczowy powód do zmartwień dla inwestorów i przywraca możliwość trwałego wzrostu na rynkach akcji. Nadal istnieją przeszkody do pokonania, przede wszystkim wyznaczony deadline na 8 lipca dotyczący zawierania umów handlowych z USA, ale na razie rynek uważa, że dojdzie do jakiegoś nowego przesunięcia tego terminu. Spadające ceny ropy naftowej chwilowo złagodziły obawy o inflację, a z dwoma gubernatorami Fedu wzywającymi do obniżek stóp procentowych ogólny ton na rynkach pozostaje wspierający dla aktywów ryzykownych – ocenia Chris Beauchamp, główny analityk rynkowy w firmie IG.

Czytaj więcej

Rynki spokojnie przyjęły nowy etap wojny z Iranem

Czekając na Fed

Uwaga inwestorów może coraz mocniej kierować się w nadchodzących dniach ku najbliższemu posiedzeniu Fedu, zaplanowanemu na 30 lipca. Barometr CME FedWatch sugerował we wtorek, że szanse na obniżkę stóp procentowych na tym posiedzeniu wynoszą tylko 22,7 proc. (W przypadku posiedzenia mającego się odbyć 17 września sięgają one prawie 80 proc.) Czy mogą jednak zwiększyć się w nadchodzących tygodniach?

Nadzieję na cięcie stóp dała inwestorom niedawna wypowiedź Austana Goolsbee, szefa oddziału Rezerwy Federalnej w Chicago. Zwrócił on uwagę na to, że dotychczasowe dane nie wskazują, by podwyżki ceł doprowadziły do znaczącego skoku inflacji. – Niespodzianką jak dotąd było to, że mieliśmy dane o inflacji z trzech miesięcy, w których nie było dużego wzrostu cen. Jeśli nie będzie podwyżek cen związanych z wyższymi cłami, to moim zdaniem nigdy nie opuściliśmy czegoś, co nazywam „złotą ścieżką” – powiedział Goolsbee. Jego zdaniem, jeśli to się potwierdzi, to Fed powinien ciąć stopy procentowe.

Odczyt amerykańskiej inflacji konsumenckiej za czerwiec poznamy dopiero 15 lipca. Ostatnie odczyty były jednak lepsze od prognoz. Co prawda w maju inflacja przyspieszyła z 2,3 proc. do 2,4 proc., ale i tak była niższa od prognoz.

Z obniżkami stóp nie spieszy się jednak m.in. Rafaelowi Bosticowi, szefowi oddziału Rezerwy Federalnej w Atlancie. Jego zdaniem jest jeszcze czas, by ocenić wpływ podwyżek ceł na inflację. Zwraca on również uwagę, że spółki mogą podwyższać ceny produktów dopiero w drugiej połowie roku. – Ostatni kwartał roku powinien być okresem, w którym będziemy wiedzieć wystarczająco dużo, by podjąć decyzję – zapowiedział Bostic.

We wtorek w Kongresie USA przemawiał i odpowiadał na pytania Jerome Powell, prezes Fedu. W swoim przemówieniu zaznaczył, że wzrost gospodarczy USA jest wciąż silny, sytuacja na rynku pracy bliska pełnego zatrudnienia, a inflacja nadal wyższa od celu. Zadanie Fedowi utrudnia natomiast niepewność gospodarcza. – Zmiany w polityce podlegają ewolucji, a ich wpływ na gospodarkę pozostaje niepewny. Skutki podwyżek ceł będą zależały m.in. od ostatecznych ich poziomów – powiedział Powell.

Gospodarka światowa
Londyn może czekać wielki exodus bogaczy
Gospodarka światowa
Więcej optymizmu w Niemczech, indeks Ifo rośnie szósty miesiąc z rzędu
Gospodarka światowa
Iran burzy amerykańskie marzenia o AI w Zatoce Perskiej
Gospodarka światowa
Czy blokada Ormuzu byłaby samobójcza dla Iranu?
Gospodarka światowa
Uderzenie w Iran nie wystraszyło inwestorów
Gospodarka światowa
PMI Niemiec w górę