Rynki spokojnie przyjęły nowy etap wojny z Iranem

Inwestorzy jak na razie wykluczają, by władze w Teheranie zdecydowały się na blokadę cieśniny Ormuz, która doprowadziłaby do ostrego wzrostu cen ropy. Tym można tłumaczyć dosyć spokojną reakcję giełd, rynków walutowych i surowcowych na to, że Amerykanie zbombardowali irańskie obiekty nuklearne.

Publikacja: 24.06.2025 06:00

Antywojenne protesty przed Białym Domem

Antywojenne protesty przed Białym Domem

Foto: Aaron Schwartz/Bloomberg

Amerykańskie bombardowania irańskich obiektów nuklearnych nie doprowadziły do większych wstrząsów na globalnych rynkach. Poniedziałkowa sesja w Nowym Jorku zaczęła się od nieznacznych spadków. S&P 500 tracił wówczas 0,09 proc. W tym czasie większość europejskich indeksów giełdowych umiarkowanie spadała. Polski WIG był jednak wówczas w gronie mocniej tracących indeksów. Spadał o 1,7 proc. Złoty tracił natomiast 0,7 proc. wobec dolara (za 1 USD płacono 3,73 zł), co było bardzo dalekie od panicznej wyprzedaży. O odległych od strachu nastrojach na rynku świadczyło również m.in. to, że notowania bitcoina wróciły powyżej poziomu 101 tys. USD.

– Kontrakty terminowe na S&P 500 zachowywały się jak w normalny poniedziałek. I to uważam za niezwykle interesujące. Naprawdę wydaje się, że rynki stały się coraz bardziej nieczułe na wiadomości. Ten brak reakcji jest fascynujący – twierdzi Ipek Ozkardeskaya, analityczka Swissquote Banku.

Czytaj więcej

Uderzenie w Iran nie wystraszyło inwestorów

W nadchodzących dniach wiele będzie zależało od reakcji Iranu na amerykański atak. Może on próbować blokować cieśninę Ormuz, przez którą przechodzi około 20 proc. globalnego handlu ropą. Analitycy wskazują, że taki krok doprowadziłby do skoku cen ropy powyżej poziomu 100 USD za baryłkę. Obecnie jednak rynek uznaje ten scenariusz za mało prawdopodobny. Uderzyłby on bowiem zarówno w Chiny (będące bliskim sojusznikiem Iranu), jak i w samą irańską gospodarkę.

Czytaj więcej

Czy blokada Ormuzu byłaby samobójcza dla Iranu?

– Długotrwałe zakłócenie przepływów energii w regionie Zatoki Perskiej wydaje się mało prawdopodobne, ponieważ próba zdławienia eksportu energii byłaby dla Teheranu strategią wysokiego ryzyka – uważa Holger Schmieding, główny ekonomista w Berenberg Banku. Jego zdaniem działania USA mogą w dłuższej perspektywie przyczynić się do uspokojenia sytuacji w regionie. – W krótkiej perspektywie jednorazowy amerykański atak na trzy irańskie obiekty nuklearne podnosi ryzyko geopolityczne w regionie na nowy poziom. W dłuższej perspektywie jednakże poważnie osłabiony irański reżim mógłby okazać się znaczącym pozytywem dla regionu – dodaje Schmieding.

Marco Rubio, amerykański sekretarz stanu, zwrócił się do władz Chin, by wyperswadowały Iranowi pomysł ewentualnej próby blokowania cieśniny Ormuz. – Jeśli to zrobią, będzie to kolejny straszny błąd. To dla nich samobójstwo gospodarcze. A my zachowujemy opcje, aby sobie z tym poradzić, ale inne kraje również powinny to rozważyć – powiedział Rubio.

Ceny ropy naftowej dosyć łagodnie reagowały na wieści z Bliskiego Wschodu. Baryłka surowca gatunku Brent kosztowała w poniedziałek po południu 75,4 USD, podczas gdy jeszcze w czwartek zbliżała się do 79 USD.

Gospodarka światowa
Czy blokada Ormuzu byłaby samobójcza dla Iranu?
Gospodarka światowa
Uderzenie w Iran nie wystraszyło inwestorów
Gospodarka światowa
PMI Niemiec w górę
Gospodarka światowa
Ile zapłacimy za ropę po amerykańskim bombardowaniu Iranu?
Gospodarka światowa
Stany Zjednoczone zaatakowały Iran. Donald Trump mówi o „spektakularnym sukcesie”
Gospodarka światowa
Donald Trump znów grozi zwolnieniem prezesa Fedu Jerome’a Powella