Jednym z takich zawirowań będzie przeniesienie uwagi inwestorów w stronę zwalniającego wzrostu PKB oraz kwestia dopasowania się w czasie do zacieśniania polityki monetarnej przez Fed. To sprawi, że na rynki powróci awersja do ryzyka – napisał David Karsboel, główny ekonomista Saxo Banku.
Prognozy na przyszły rok wydają się na pierwszy rzut oka dużo ostrożniejsze od poprzednich. Saxo Bank przewidywał bowiem m.in., że wzrost gospodarczy w Chinach będzie bliski 0 proc., cena ropy spadnie do 25 USD za baryłkę, a Włochy mogą wyjść ze strefy euro. Tymczasem Chiny podtrzymały wysokie tempo wzrostu PKB (8, 9 proc. w trzecim kwartale), a cena ropy spadła tylko do 33,98 USD za baryłkę, w ciągu roku wzrosła jednak maksymalnie do 81 USD za baryłkę.
Najbliżej wyjścia ze strefy euro znalazły się zaś nie Włochy, ale Grecja – i to w dalszej perspektywie. Sprawdziła się jednak np. przepowiednia Saxo Banku dotycząca poważnych zamieszek w Iranie. Wbrew prognozom tej instytucji niepokoje nie miały jednak przyczyn ekonomicznych, tylko polityczne – prawdopodobne sfałszowanie przez władze wyników wyborów prezydenckich. Saxo Bank trafnie wskazał jednak, że waluty krajów naszego rejonu powiązane z euro znajdą się pod presją.
Wśród najbardziej „szokujących” prognoz na 2010 r. można wymienić dewaluację juana o 5 proc. W tym roku bowiem chińskie władze długo opierały się amerykańskiej presji co do zmiany wartości narodowej waluty. Zaskakiwać może również np. prognoza dotycząca dużej korekty cen złota. Będzie ona jednak tylko przejściowa, a w dłuższym terminie możemy się spodziewać dużych zwyżek cen tego metalu. Takiego scenariusza nie wyklucza np. jeden z „guru” inwestorów Marc Faber. Na jesieni twierdził nawet, że złoto może przejściowo osłabić się do 800 USD za uncję.
Analitycy Saxo Banku podkreślają, jednak, że ich coroczne „szokujące prognozy” są raczej prowokującymi do myślenia hipotezami, niż prawdopodobnymi przewidywaniami. – Chociaż listę naszych „szokujących prognoz” należy postrzegać bardziej w kategorii „czarnych łabędzi”, niż ścisłych prognoz, jesteśmy zdania, że szanse na to, że się one sprawdzą, są wyższe, niż spodziewa się tego obecnie rynek – stwierdził Karsboel.