Powstanie on na bazie Swiazbanku, pożyczkodawcy, który w zeszłym roku przeżywał poważne problemy finansowe i został niemal za bezcen przejęty przez VEB.
Nowy bank pocztowy ma dysponować siecią 40 tys. placówek, dwukrotnie większą niż u Sbierbanku, największego rosyjskiego pożyczkodawcy. Większość kosztów tego przedsięwzięcia prawdopodobnie poniesie VEB. W projekt będą zaangażowane również inne państwowe banki oraz ministerstwa. Ma on już nieoficjalne poparcie rządu. Przewodniczącym rady nadzorczej VEB, ciała które zdecydowało o stworzeniu banku pocztowego, jest przecież obecny premier Władimir Putin. Nie są na razie znane koszty powołania nowego banku. Szczegóły na ten temat mogą być znane dopiero w kwietniu przyszłego roku, gdy specjalny zespół opracuje plany.
– Mechanizm realizacji projektu musi jeszcze zostać dopracowany, ale VEB nie poniesie dużych kosztów. Nie będą też potrzebne pieniądze z budżetu – zapewnił Dmitrij Pieskow, sekretarz prasowy premiera.
Pomysł powołania banku pocztowego w Rosji nie jest nowy. Wielokrotnie powracał w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Ostatnim razem w tę ideę zaangażował się w 2007 r. Sbierbank. Nie otrzymał jednak wówczas wsparcia finansowego rządu dla swego pomysłu. Nie do pokonania okazały się też przeszkody prawne ograniczające działanie poczty w sektorze usług finansowych.