Niemiecka gospodarka skurczyła się w zeszłym roku o 5 proc., czyli najmocniej w całej powojennej historii. Analitycy spodziewali się spadku o 4,8 proc. Rok wcześniej wzrost gospodarczy wyniósł 1,3 proc. Oficjalne dane o PKB w czwartym kwartale 2009 r. nie zostały jeszcze opublikowane. Prawdopodobnie będą kiepskie. – PKB w ostatnich trzech miesiącach roku, po uwzględnieniu czynników sezonowych, pozostał na takim samym poziomie, jak w poprzednim kwartale. Wciąż jednak istnieje duża niepewność co do konkretnych danych – stwierdził Norbert Raeth, ekonomista z Federalnego Biura Statystycznego.
[srodtytul]Trudne ożywienie[/srodtytul]
Zeszły rok był ciężki dla niemieckiej gospodarki. Chiny odebrały jej tytuł największego eksportera na świecie. Niemiecki eksport spadł w 2009 r. o 14,7 proc., inwestycje o blisko 20 proc. Liczba bankructw wzrosła o 11,7 proc., a płace zmniejszyły się netto (pierwszy raz od zjednoczenia kraju w 1990 r.) o 0,9 proc. W budżecie państwa pojawił się zaś deficyt sięgający 3,2 proc. PKB.
Gospodarka naszego zachodniego sąsiada była jednak jedną z pierwszych, które wyszły z recesji w drugim kwartale (licząc w porównaniu z pierwszym kwartałem). Mimo kryzysu wydatki konsumpcyjne wzrosły w całym 2009 roku o 0,4 proc. Wyjście z recesji to zasługa zarówno ożywienia zagranicznego popytu na niemieckie wyroby, jak i stymulowania gospodarki przez rząd. Władze w Berlinie mogą się pochwalić choćby powstrzymaniem wzrostu bezrobocia, co osiągnęły wprowadzając ułatwienia i zachęty dla przedsiębiorców zatrudniających ludzi w niepełnym wymiarze godzin.
Przedstawione przez Federalne Biuro Statystyczne szacunki dotyczące czwartego kwartału wskazują jednak, że ożywienie gospodarcze straciło tempo. Może to być skutkiem wygaśnięcia części rządowych programów stymulujących gospodarkę, jak dopłaty do zakupu samochodów.