Prezydent USA Barack Obama ogłosił nowy podatek od dużych banków, który pozwoli pokryć koszty rządowej pomocy dla sektora bankowego. - Jestem zobowiązany do odzyskania każdego centa, które banki są winne podatnikom – oświadczył amerykański prezydent.
- Moja determinacja rośnie wraz z doniesieniami o ogromnych zyskach i nieprzyzwoitych premiach wypłacanych pracownikom w firmach, które swoje nieprzerwane istnienie zawdzięczają wyłącznie Amerykanom – dodał Obama.
Nowa danina, która ma wejść w życie w czerwcu, obejmie 50 instytucji finansowych – banków, ubezpieczycieli i domów maklerskich – o aktywach przekraczających 50 mld dol. Roczna stawka wynosić ma 0,15 proc. pasywów tych podmiotów, pomniejszonych jednak o kapitał podstawowy oraz środki objęte gwarancjami Federalnej Agencji Ubezpieczeń Depozytów (FDIC).
Waszyngton ocenia, że podatek przyniesie 90 mld dol. ciągu dziesięciu lat. Będzie jednak obowiązywał dopóty, dopóki nie pokryje w całości strat, jakie amerykański rząd poniesie w związku programem pomocy dla banków (tzw. TARP).
W ramach TARP, administracja poprzedniego prezydenta USA George’a W. Busha wyasygnowała na bezpośrednie zastrzyki kapitałowe dla banków 700 mld dol. Ostatecznie jednak Waszyngton wydał nieco ponad połowę tych środków, przy czym beneficjenci zwrócili już około 165 mld dol. Oznacza to, że na ryzyko wystawione jest nadal 200 mld dol. pieniędzy podatników. Najnowsze prognozy wskazują jednak, że ostateczny koszt programu nie przekroczy 117 mld dol.