Przegrzanie chińskiej gospodarki stanowi największe zagrożenie dla światowego wzrostu gospodarczego. Może ono również niekorzystnie wpłynąć na globalne rynki kapitałowe i surowcowe – głosi raport Światowego Forum Ekonomicznego w Davos.
[srodtytul]Ryzyko korekty[/srodtytul]
Ten scenariusz uwiarygodniają niektóre dane. Rezerwy walutowe ChRL sięgnęły w zeszłym roku 2,4 bln USD. Chińskie banki udzieliły w grudniu aż 379,8 mld juanów (55 mld USD, 156 mld zł) pożyczek. Wartość kredytów udzielonych przez cały rok była również rekordowa – wyniosła 9,6 bln juanów. Wstępne dane z początku tego roku wskazują zaś, że akcja kredytowa ostro przyspiesza. Tylko w pierwszym tygodniu stycznia banki udzieliły około 600 mld juanów pożyczek, dwa razy więcej, niż wynosiła średnia miesięczna w 2009 r.!
Analityków niepokoją również dane z rynku nieruchomości. W 70 największych chińskich miastach ich ceny wzrosły w grudniu średnio o 7,8 proc., najszybciej od półtora roku.
Od wielu miesięcy przed pęknięciem bańki na rynku ChRL przestrzega niezależny chiński analityk Andy Xie, który w 2007 r. trafnie przewidział korektę na giełdach ChRL. Latem twierdził, że ceny chińskich akcji i nieruchomości są zawyżone o 50–100 proc. Pod koniec grudnia ostrzegł zaś, że bańka na chińskim rynku pęknie prawdopodobnie w 2011 roku. Bezpośrednim detonatorem załamania ma być poważny wzrost cen konsumpcyjnych lub podwyżka stóp procentowych w USA.