Taką optymistyczną prognozę dla amerykańskiej gospodarki przedstawiła w tym tygodniu prestiżowa organizacja National Association for Business Economics.
W porównaniu z poprzednią prognozą z grudnia 2014 r. NABE odnotowuje znaczną poprawę. Na wzrost aktywności ekonomicznej mają wpływać takie czynniki jak zwiększające się wydatki konsumentów, inwestycje w sektorze budownictwa oraz wzrost wydatków budżetowych. Nakłady zwiększać będzie także sektor prywatny, inwestujący zarówno w sprzęt, jak i we własność intelektualną. NABE przewiduje natomiast jedynie bardzo umiarkowany wzrost kursów giełdowych, niskie ceny ropy naftowej i dalsze umacnianie się dolara.
- Oczekujemy kontynuacji procesu zasadniczej poprawy na rynku zatrudnienia – napisał w towarzyszącym prognozie oświadczeniu prezes NABE John Silvia, który jednocześnie jest głównym ekonomistą banku Wells Fargo.
W grudniu br. stopa bezrobocia w USA ma spaść do 5,4 proc. (obecnie 5,5 proc.) a w 2016 roku – do 5,1 proc. PKB Stanów Zjednoczonych powinien wzrosnąć w 2015 roku o 3,1 proc.
Łyżką dziegciu w tej beczce miodu pozytywnych prognoz gospodarczych mogą być jednak ostrzeżenia NABE przed wciąż rosnącym deficytem handlowym USA. Ekonomiści niepokoją się także słabo rosnącymi płacami oraz spadkiem dynamiki wzrostu zysków amerykańskich spółek. Aż 44 spośród badanych ekonomistów spodziewa się natomiast, że Rezerwa Federalna zacznie podnosić stopy procentowe w drugim, a najpóźniej w trzecim kwartale bieżącego roku.