Indeks klimatu w biznesie obliczany przez instytut Ifo wzrósł szósty miesiąc z rzędu i wyniósł w kwietniu 108,6 pkt, w porównaniu ze 107,9 pkt w marcu. Mediana prognoz ekonomistów wskazywała na wzrost do 108,4 pkt.
– Niemiecka gospodarka ma zielone światło, bo kurs euro jest niski, a ceny energii spadły, i dlatego optymistycznie oceniam prognozy dla niej – stwierdziła Aline Schuiling, starsza ekonomistka z amsterdamskiego biura ABN Amro. – Źródłem największej niepewności jest w tej chwili w Europie sytuacja w Grecji – dodała.
W Niemczech powstaje prawie 29 proc. produktu krajowego brutto całej strefy euro i stąd znaczenie koniunktury w tamtejszej gospodarce dla całego rejonu. Wprawdzie Bundesbank wyraził przekonanie, że tegoroczny wzrost będzie „dość mocny", ale w kwietniu pogorszyły się nastroje inwestorów i spadła aktywność zarówno w przemyśle, jak i w usługach, co przypomina, że ten kraj też nie jest uodporniony na wszelkie ryzyko.
Inwestorzy giełdowi tracą wiarę w dalszy wzrost kursów akcji po tym, jak indeks DAX w tym roku 27 razy bił rekordy. W tym miesiącu indeks DAX jest wśród najgorzej radzących sobie wskaźników z rynków rozwiniętych. Od szczytu z 10 kwietnia stracił 4,8 proc. W ciągu dwóch tygodni inwestorzy wycofali 3,2 mld euro z największych funduszy notowanych na giełdzie. W takiej skali ostatni raz zabierali pieniądze z rynku w 2012 r.