Nominalna wartość obligacji skarbowych z ujemną rentownością (porusza się w kierunku odwrotnym do cen) sięgnęła 2 bln euro, w porównaniu z niespełna 1,4 bln euro przed ostatnim, październikowym, posiedzeniem decyzyjnego gremium EBC. Zakończyło się ono konferencją prasową prezesa Mario Draghiego, który zasygnalizował, że w grudniu QE może zostać rozszerzone. Ekonomiści uważają, że taki ruch EBC jest już przesądzony. Zdaje się to potwierdzać m.in. piątkowa deklaracja Draghiego, że Rada Prezesów EBC zrobi wszystko, aby przywrócić inflację do celu (blisko 2 proc. rocznie).

EBC w ramach QE skupuje papiery o terminach zapadalności od dwóch do 30 lat i rentowności wyższej niż stopa depozytowa tej instytucji (obecnie -0,2 proc.). Spadająca rentowność tych papierów to więc dla niej spory problem. Dwulatki m.in. Niemiec i Francji już nie spełniają kryteriów EBC, ale ujemna jest też rentowność niemieckich pięciolatek (-0,15 proc.).