Niemal rok temu Organizacja Państw Eksporterów Ropy Naftowej (OPEC) zdecydowała, że nie będzie skoordynowanych cięć w wydobyciu. Co więcej, Arabia Saudyjska, Irak oraz niektórzy inni członkowie OPEC zwiększali przez ostatnie 12 miesięcy produkcję ropy, walcząc o rynek i starając się zbić cenę do takiego poziomu, by uczyniło to nieopłacalnym wydobycie z większości złóż łupkowych w USA. Choć ta strategia nie przyniosła załamania amerykańskiego wydobycia, to zdaniem analityków na piątkowym spotkaniu OPEC raczej nie będzie porozumienia w sprawie ograniczenia produkcji.

Irański minister ds. ropy naftowej Bijan Namdar Zanganeh wysłał do OPEC list, w którym wzywa grupę, by zmniejszyła nadmierną podaż ropy na rynku. Saudyjski minister ds. ropy Ali al-Naimi zapowiada, że jego kraj wysłucha uwag innych członków OPEC dotyczących strategii naftowej. Ewentualne porozumienie w sprawie cięć produkcji będzie jednak bardzo trudne, gdyż niektórzy członkowie OPEC planują zwiększyć wydobycie. Iran, który wzywa obecnie do cięć, sam chce powiększyć produkcję ropy o 500 tys. baryłek dziennie w ciągu tygodnia po tym jak zostaną zniesione zachodnie sankcje oraz o 1 mln baryłek w pół roku od zakończenia sankcji.

– Iran, Irak, Libia oraz niektórzy inni członkowie OPEC zamierzają znacząco zwiększyć produkcję w nadchodzących latach. Szanse na to, że OPEC zdecyduje się na cięcia, są więc małe i widać to w zachowaniu rynku naftowego – twierdzi Bjarne Schieldrop, analityk SEB.

– Producenci znad Zatoki Perskiej, z Arabią Saudyjską na czele, oczekują, że nie zapadną nowe decyzje na najbliższym spotkaniu OPEC. Nie ma sygnałów wskazujących, że będą zmieniali swoją politykę. Są za to bardzo zatroskani udziałem w rynku. Obawiają się, że Iran, który wraca na rynki, będzie agresywnie walczył o swój udział w nich – wskazuje Daniel Yergin, analityk z firmy badawczej IHS Global Insight.

Walka producentów ropy z regionu Zatoki Perskiej o udziały w rynku sprawiła m.in., że Arabia Saudyjska rozpoczęła niedawno pierwsze próbne dostawy surowca do Polski, a Irak zaczął sprzedawać swoją ropę (gatunku Basra Heavy) już w cenie 30 USD za baryłkę. Produkcji nie zmniejsza też nienależąca do OPEC Rosja. W październiku sięgała ona 10,8 mln baryłek dziennie, czyli była bliska rekordu.