Do takich wniosków prowadzi syntetyczny wskaźnik koniunktury GUS (SI), obliczany na podstawie ankiety wśród około 20 tys. firm. W grudniu, jak wynika z opublikowany we wtorek danych, SI wzrósł do najwyższego od sierpnia poziomu 90,9 pkt z 89,5 pkt miesiąc wcześniej. Odczyt poniżej 100 pkt oznacza jednak, że wskaźnik pozostał poniżej długoterminowej średniej.
Nastroje poprawiły się we wszystkich czterech wyróżnianych przez GUS sektorach (przemysł przetwórczy, budownictwo, handel i usługi), przy czym największa poprawa nastąpiła w przetwórstwie. Wszędzie jednak widać wciąż przewagę pesymizmu nad optymizmem. Z drugiej strony, do zwyżki SI przyczynił się wyłącznie wzrost składowej wyprzedzającej, odzwierciedlającej oczekiwania firm. Składowa bieżąca, wyrażająca oceny obecnej kondycji firm i ich otoczenia, nieznacznie bowiem zmalała.
Przykładowo, w przemyśle w grudniu poprawiły się wskaźniki przewidywanej ogólnej sytuacji przedsiębiorstw, oczekiwanej produkcji oraz oczekiwanego zatrudnienia. Gorzej swoje perspektywy oceniają jednak firmy handlowe. W tym przypadku przewidywania dotyczące popytu są najsłabsze od początku 2022 r.
Czytaj więcej
Najświeższe dane na temat konsumpcji były lepsze od prognoz, jednak najbliższe kwartały będą pod...
W wynikach badań GUS uwagę zwraca to, że firmy wśród barier działalności coraz rzadziej wymieniają niedobór pracowników, a coraz częściej koszty pracy. Przykładowo, w handlu detalicznym na niedobór rąk do pracy skarżyło się w grudniu 19,5 proc. firm, najmniej od lipca 2021 r., w budownictwie. W budownictwie niedobór wykwalifikowanych pracowników zgłosiło 36 proc. firm, najmniej od maja 2021 r. W przemyśle przetwórczym wykwalifikowanych pracowników brakuje w 32,1 proc. firm. Nie licząc podobnego pod tym względem października, to również najniższy wynik do wiosny 2021 r.