Fundusze inwestujące w obligacje korporacyjne rosną jak na drożdżach. Do tej grupy zaliczają się różne rodzaje portfeli – obligacji, gotówkowe i pieniężne, obligacji korporacyjnych. Pojedynczy przedstawiciele tych grup od początku roku przyciągnęli setki, jeżeli nie tysiące milionów zł.
Sprzedaż netto Investor Płynnej Lokaty przekracza już 1,3 mld zł. PKO Skarbowego i PKO Rynku Pieniężnego – 3,3 mld zł łącznie. NN Lokacyjny Plus pozyskał przeszło 350 mln zł, dzięki czemu dołączył do grona funduszy o aktywach przekraczających 1 mld zł.
Polski rynek robi się mały
Wartość obrotów na rynku obligacji korporacyjnych nie odzwierciedla tych napływów. W październiku tego roku sięgnęła 236 mln zł, rok wcześniej – 294 mln zł. Podobnie jak udział obligacji notowanych na Catalyst w aktywach funduszy. Dlaczego?
– Lokacyjny Plus posiada ekspozycję w papiery korporacyjne (maks. 50 proc. według mandatu), szczególnie dbamy o płynność portfela. Rynek Catalyst rozwija się i papierami niektórych emisji regularnie się obraca. Niestety, dla portfela o wielkości aktywów rzędu 1 mld zł musimy zakładać, że płynność na Catalyst może nie być wystarczająca w przypadku szybkiego odpływu aktywów – tłumaczy Wojciech Górny, zarządzający NN Investment Partners TFI. – Dlatego się staramy, aby część portfela składająca się z papierów notowanych na Catalyst nie dominowała i dodatkowo była mocno zdywersyfikowana – wyjaśnia Górny. Zastrzega, że udział emisji notowanych na Catalyst w zarządzanym przez niego funduszu i tak wzrósł w tym roku do około 25 proc. aktywów (nie licząc listów zastawnych).
– Aktywa funduszy inwestujących w obligacje korporacyjne rzeczywiście bardzo dynamicznie rosną, co zmusza zarządzających do wychodzenia za granicę. W ten sposób szukają płynności, dywersyfikacji geograficznej i sektorowej – w Polsce wśród emitentów dominują przedstawiciele kilku branż – banków, deweloperów, windykatorów i spółek pożyczkowych – tłumaczy Mateusz Mucha z DM Navigator.